Roma witam Cię bardzo serdecznie w moich skromnych ogrodowych progach
. Przyznam się, że swego czasu bywałam u Ciebie po cichu i szczerze przyznam, że już dawno nie zaglądałam
. Spotykam Cię w innych wątkach i ciągle sobie obiecuję, że muszę do Ciebie zajrzeć (tzn. gwoli ścisłości nie muszę, ale mam taką potrzebę). Tylko te nieszczęsne braki czasowe....
. Ale skoro się u mnie ujawniłaś, za co bardzo dziękuję, to już teraz mobilizacja dla mnie
. Co odczuć wiosny w kościach, to jakoś na szczęście prawie bezproblemowo. Prawie, bo jak wczoraj zapakowałam sobie sześć worków kory (trochę jednak ważą), to mi się kręgosłup jednak odezwał.
Nota bene: kora przekompostowana w markecie O. podrożała o 3 złote za worek, czyli bez mała o 30%. Dobra zmiana?
Agnieszko ja mam takich krzewów też zdecydowanie za mało. Mam zamiar wzbogacić się przynajmniej o magnolie i wiśnie Amanogawy. No i dereń kwiecisty za mną bardzo mocno chodzi
.
Poppy a nawet zauważyłam, żeś na mego pinta natrafiła
. To się cieszę, że coś Ci się przyda
. Wiesz, liście dębowe to owszem jesienno-wiosenne przekleństwo, ale duże drzewo - bezcenne
, mimo niezbyt fortunnej lokalizacji w ogrodzie, bo zabiera nam mnóstwo słońca.
Haniu aleś wypatrzyła ten błękitny prześwit! A ja się teraz zastanawiam co to jest?
. To coś u sąsiadów, ale nie wiem co. Martwi mnie za to prześwit na domy w tle. Kiedyś nie było ich widać, ludziska coś powycinali, robi się trochę mniej intymnie w tle.
Iwonka właśnie przeczytałam u Ciebie ileś machnęła roboty, no szacuneczek
. Już przekazałam eMowi, że jest mnóstwo głosów za tym aby w tym roku nie kąpać Lady. Jego mina - bezcenna
.