A wiesz co? Odnoszę wrażenie, że wręcz odwrotnie
Moje rozplenice są bardziej rozrośnięte niż te przy fontannach, bardziej się przewieszają nad wrzosami. Robią wrażenie jakby je "pożerały".
Więc tak sobie myślę, że jak tamte urosną, to też całkiem te wrzosy zasłonią i już takiego efektu nie będzie
Ale tak czy inaczej, na wiosnę zamierzam rozplenice przenieść bardziej w głąb rabaty.
Przy okazji chciałabym rozmnożyć te wrzosy - przeżyją taką operację?
I kiścienie też chciałabym stąd zabrać - lepiej teraz czy na wiosnę?
Z tego co pamiętam - na tej inspirce liście brunnery i tiarelli są faktycznie na podobnym poziomie, tylko kwiaty tiarelli są wyższe. Myślę, że Toszka nas tu na właściwy trop naprowadza - to jest po prostu niższa odmiana brunnery, niż moja.
No i trzeba zauważyć, że brunnera też kwitnie, czego zupełnie nie byłam świadoma jak ją kupowałam
Twoje zestawienie jest bardzo ładne i chyba będę je papugować - obecnie mam fioła na punkcie łączenia bordo z bladym różem
Nie lubiłam roślin z takimi ciemnymi liśćmi, bo zwykle były zestawiane z jakimiś żółciami. Niby pasowało, ale strasznie krzykliwe to było zestawienie.
Teraz widuję bordo w zestawieniu z różem i się do niego przekonałam pęcherznica z jeżówkami żurawka z zawilcami berberys z rozchodnikiem
Tiaaa, Makusia zrobiła mi "reklamę" na całe forum.
To chyba zemsta za prztyczka, którego jej dałam u Ani z Ogropola
W tych inspirkach najbardziej mnie zaskakuje grubość (a właściwie cienkość) tych dachów. Wyglądają, jakby warstwa ziemi była nie większa niż 5 cm!
Zmartwiłaś mnie z tymi wrzosami: one faktycznie niezbyt intensywnie kwitną. miałam jednak nadzieję, że wraz z wiekiem się poprawią - były sadzone w zeszłym roku jako mikre sadzoneczki.
Słońce mają mniej więcej od 10-11 rano do 1-2 po południu i więcej na pewno nie będzie.
Myślisz, że powinnam im raczej szukać zastępstwa?
Toszko - spójrz proszę na moje pytanie, które wyżej zadałam: kiścienie, azalie lepiej przesadzać teraz czy na wiosnę? Boję się, że jak przesadzę teraz, to będą bardziej podatne na mrozy (a plotki chodzą, że zima ma być surowa)
Ale i w Warszawie coraz więcej trawiastych rabat widuję.
Przy Książęcej jest takie miejsce pomiędzy chodnikiem a ulicą. Za każdym razem jak przejeżdżałam, to mu się intensywnie przypatrywałam, bo nie mogłam się zdecydować: czy to zaprojektowana rabatka "preriowa" czy po prostu zaniedbane pobocze