Wrzosy, mimo że rodowód mają leśny, to chyba są światłolubne. Kojarzę je z leśnymi polanami bądź obrzeżem lasu. Ale ja mieszkam w szczerym polu, to mogę się mylić.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
No właśnie, też mi się wydaje że wrzosy to na słoneczne stanowisko... z drugiej strony rozplenice też słońce lubią...
Może to jest kwestia wyboru odpowiedniej odmiany wrzosów??? Są przecież niższe i wyższe, takie bardziej zwarte i takie bardziej płożące.
Te Twoje Asiu wyglądają na takie bardziej rozłażące się, niskie.
Tiaa, pominę milczeniem to szczere pole
Ale masz rację ze światłolubieniem. Miałam nadzieję, że jak będą miały słońce w samo południe, to im wystarczy.
No zobaczymy. Na razie mam w planach przetasowania na tej rabacie, z wyrzucaniem wrzosów poczekam.
Tak jeszcze myślę, czym je zastąpić. Tam rośnie jeszcze modrzewnica - nie wiem jak będzie się sprawdzała.
Ewentualnie myślałam o golterii. Da radę?
To fakt, że z wyborem odmiany to mi się nie udało. Gruszka kiedyś polecała mi różne odmiany wrzosów, ale jeśli problemem jest brak słońca, to chyba nie ma co iść w tą stronę.
Rozplenice lubią słońce, ale chyba są bardziej tolerancyjne niż wrzosy.
Zresztą - okaże się za rok, bo dokupiłam w tym roku jeszcze parę sztuk i posadziłam na tej rabacie ale bardziej w głębi, gdzie jest mniej słońca. Będę obserwować, czy jest różnica pomiędzy nimi.