Są.
Zauważyłaś Kasiu, że one kwitną od lipca do końca października, z krótką przerwą na ścięcie przekwiniętych kwiatów? I to takimi wiechami, że naprawdę z daleka robią wrażenie.
No, problem jest z mączniakiem, ale akurat tego tutaj to nie dotyczy
Ja tam tyle nawciskałam, że rok po posadzeniu już zrobił się busz i chaos
Z drugiej strony: mam co chciałam, bo moim zamiarem było, żeby przez cały sezon coś na niej się działo. No to się dzieje
Kalina na to miejsce była za wysoka - zaczepiała aż o rynnę. Ale nie martw się, dostała godne miejsce:
(zdjęcie z niedzieli)
Z prawej strony, przy tym dużym cisie też będzie miała szansę zabłysnąć
Bez liści, to jeszcze słabo widoczna.
Swoją drogą, tu też mam pytanie:
z lewej strony tą rabatę kończy duża kula buksa.
przydałoby się, żeby z prawej strony też jakiś... "ogranicznik" rósł.
(w zasadzie to już kiedyś był: posadziłam tu dwa lata temu berberysa, ale bidulek nie doczekał dorosłości, tylko w zeszłym roku został wywieziony na działkę)
No i rozważam taki opcje:
- drugi bukszpan? no ale z zimozielonych starczy mi tu cis;
- hortensja dębolistna? akurat można by ją zabrać od tego lewego bukszpana, gdzie nie wygląda dobrze; tyle że tamtego rogu już budynek nie zasłania i trochę wietrzniej jest;
- lilak palibin? mam jednego szczepionego na pniu, byłoby powtórzenie;
- jaśminowiec aureus? jaśminowce uwielbiam, nie mam dla nich innego miejsca, jasne liście na ciemnym tle dobrze by wyglądały...
Optymistycznie twierdzę, że tam jest słonecznie
Realistycznie patrząc, bardziej półcień
Ta rabata ma słońce od tyłu - to pierwsza trudność.
Druga - ten cis i wiata z prawej strony zacieniają to miejsce od późnego popołudnia. Jak kalina urośnie, to pewnie jeszcze pogorszy sytuację.
No to będę szukała palibina. Tylko najpierw popatrzę, jak kwitnie ten, którego już mam. Kupiłam go latem, więc kwiatów już nie widziałam.
Trochę się boję, bo na zdjęciach widać, że on kwitnie na taki liliowy kolor - blady fiolet, którego nie trawię. To chyba jedyny kolor, do którego nie mogę się przekonać. Z czerwonym mogłabym żyć, żółtym, pomarańczowym też, a ten lila nieustająco mnie o zgrzyt zębów przyprawia
Żeby było śmieszniej: w tym kolorze mam swojego jedynego rodka i modrzewnicę