Hihi, leżenie nie w mojej naturze Ciąża jest już donoszona, mogę rodzić jakby coś Zresztą w szpitalu też z kolezanką z sąsiedniej sali łaziłyśmy po korytarzu w tą i spowrotem, bo spędzanie pół dnia w szpitalnym łóżku to katorga - wystarczyło nam 3x dziennie ktg po poł godziny wzwyż. Zresztą mnie dziwiło, że dziewczyny, którym z kolei starają się wywołać poród tak biernie czekają, zamiast kilometry robić po korytarzu
Ale nie martw się, ogrodowo się nie przemęczam - robię tylko zdjęcia póki co i wyrwałam parę chwastów na krzyż Może jutro gnojówką z mlecza podleję różyczki
Dzięki Aniu - na zdjęciach zdrowe, ale mają też swoje za uszami - już zauważyłam gdzieniegdzie skoczka, jeszcze kilka przypadków drążenia pędu przez bruzdownicę.. o mszycach nie wspominając. Ale i tak uwielbiam te roślinki, mimo, że wyagają trochę pracy
Louisa przyginałam już w zeszłym sezonie, a co się dało to dogięłam w tym jeszcze Ładnie ktoś pokazywał LO rozpiętą na murze.. tylko kto? Żeby było smieszniej to dooiero co wczoraj komentowałam.. chyba KasiaWB, ale nie dam głowy. U mnie ta peonia pół dnia ma półcień i resztę łapie słońce, choć raczej nie jest zbyt mocne
A co do Guacamole, to sama nie mam pewności czy moja nią jest Ale idę sprawdzić hmmm, oglądam sobie zdjęcia tu i moja podobna - testem będzie to, czy będą białe kwiaty - chyba jednak rzadziej występują niż fioletowe, to będzie dobrs weryfikacja
W sumie taki standardowy duet, ale nieprzerwanie mi się podoba i nie nudzi
Aniu, dziękować, cieszę się, że Ci przypadły do gustu :*
No to super! Mam jeszcze jedną wysoką szałwię, ale bledsza jakaś i ciutkę niższa. Muszę sfocić, ale za głęboko ją miedzy krzewami róż posadziłam i ledwo ją widać
Jeszcze ujęcie z potworzastą kocimiętką, zza której nie widać Lavender Ice
No i tu zagwozka - mam 3 krzaczki LI, ale jeden wygląda jak dzikus - tylko jedna mała gałązka ma normalne listki (ta u dołu fotki), a reszta chyba wilki! Taka róża może być reklamowana czy raczej po prostu sobie radzić samodzielnie usuwając wilki?
Dla porównania sąsiedni krzaczek
Ascot w pąkach
Pastella
Ogólnie to cała różanka wymaga wypełniaczy, ale na razie nie mam na to czasu i możliwości
A ta panienka - hosta miniatura się pospieszyła i już kwiatka wydała
Czekam na wysiew
Stokrotki wysadzone z doniczek na rabatę zupełnie inaczej się mają - w doniczkach mi umierały
LO
No troszkę mnie uspokoiłaś - choć fajnie jakby wydała choć kilka kwiatów, choćby później. Też sobie nie wyobrażam obrywania pąków - chyba, że chore, to co innego
Kocimiętka możliwe, że do mojej mamy powędruje, jeśli jej nie ogarnę i będzie udawać lawendę, której multum krzaczków straciła tej przedłużonej zimy z potopem na działce..
Na razie cisza spokój - z wtorku na srode mialam przez 2h w nocy skurcze, ale też sobie poszły
Tak jak mówisz, zapewne przepowiadające.
A dziś łaziłam po tkmaxxie w poszukiwaniu kiecek na sesję plenerową, bo jeszcze chciałabym zdążyć się z brzuszkiem ładnie sfocić, zanim się rozpakuje - prawdopodobnie ostatnia okazja w życiu