O żelazie myślałam, tylko stacjonarnie nie mogłam dostać nigdzie, a nie zamówiłam i mi umknęło.. podsypywalam część róż hemoglobiną, ale ta chyba nie dostała, bo mi się proszek skończył.

Mój stary WS też te młode przyrosty ma czerwone...

To róża NN pierwsza w moim ogrodzie, która zawsze była najsilniejsza, bardzo długo trzymała kwiaty. W zeszłym roku okrutnie ją zaatakowała rdza, nowe liście były takie karłowate później.. no osłabiona jest ewidentnie. Myślisz, że żelazo wystarczy na początek czy może jakieś cięższe działa nawozowe?


Dzięki za donice śmiesznie tak, jak nie trzeba nic już kupować, tylko korzysta się z tego co już rośnie albo w przechowalniku (czytaj. losowe wolne miejsca )

Kasiu, dzielna dziewczyna jesteś. Masz małą córcię, dajesz radę z ogrodem i do tego potrafisz piec torty! . Podziwiam takie młode mamy, bo wiem, że to nie jest łatwe. Pamiętam koszenie trawy w czasie drzemek, wymykanie się z domu. Ale czas biegnie tak szybko... Moja mała jak tylko zaczęła chodzić, to zrobiła się taką łobuziarą, że nie mogłam jej w ogóle w domu zostawiać, więc do ogrodu zawsze brałam ze sobą. W rezultacie zaraziła się ogrodniczkowaniem (ma teraz 7 lat). I mam asystentkę Pozdrawiam

Ja oczywiście opóźniona, ale zostawiam buziaki od ciotki! Torcik baaardzo piękny i jakże ogrodowy
Róże u Ciebie już takie dorodne! Mnie boli tylko Leonardo da vici, każdego dnia widzę kolejną zwiędniętą główkę do wycięcia;( Nie wiem, co mam z tym robić...

Jak kocimiętka Grog lub Purrsian Blue się u mnie sprawdzi (w sensie mała i zwarta zostanie) to zrobię dla ciebie sadzonki. Na razie nie znalazłam kocimiętki, która by mnie urzekła tak do końca. Jak ładnie kwitnie - to duża jest. Jak zwarta - to mniej kwiatów ma.

Kasia - żelazo rolnicze widziałam ostatnio w LM. Jeżeli nie dostaniesz mogę ci lokalnie kupić w ogrodniczym.

Kasiu,
Wydaje mi się, że na Płochocińskiej kiedyś mieli żelazo.