Dziewczyny ponieważ problem jeden, to odpowiem zbiorczo i proszę o wypowiedzenie się:
Spać nie mogę. Wody wprawdzie już nie ma ale problem zapewne będzie się powtarzał. Myślałam, myślałam i na dzień dzisiejszy mam taki wynik przemyśleń:
Plan realny na ten rok jest taki, żeby:
1) zdecydowanie podnieść rabatę hortensjową- patrzyłam na nią pod różnym kątem, i zawsze wychodzi mi, że Iwonka z Przerwy na kawunię ma rację- ziemia osiadła, dodatkowo od muru ogrodzenia do trawy jest spadek, a przed samą trawek dodatkowo "rowek", więc woda spływa.
Poczekam żeby ocenić co żyje, a co niekoniecznie, zamówię transport czarnoziemu plus piasek, qpe mam i wysadzę wszystko, co żywe, podniosę rabatę i wsadzę ponownie uzupełniając ubytki.
2) zrobić rabatę brzozową na półce
3) okularowa pozostaje zagadką- ponieważ Rodki kilkukrotnie "łapałam", bo wiatr wyrwał je z korzeniami, nie wiem jak wygląda stan- muszę zrobić inwentaryzację. Tu jednak jest problem, o tyle, że podniesienie rabaty oznacza nasyp na siatkę ogrodzeniowy sąsiada- innymi słowy- próbuję to zobrazować- teraz jest tak, że u mnie i u sąsiada grunt jest równy. Jak podniosę rabatę, u mnie będzie znacznie wyżej, wiec będzie spływać do sąsiada i może nie być z tego zadowolony....tu nie wiem jeszcze...
4) zrobić warzywnik. I tu się motam: czy skrzynie, czy fundamenty i na stałe już "skrzynie" wymurować. Dodam, ze w warzywniku mam qupe i cisy, lecz na cisy bym nie liczyła- raczej śmierć pnia mózgu...
5) umawiam się z Panem, który w zeszłym sezonie zrywał maszynerią darń i prosze o wycenę na sezon 2018: drenaż plus nawodnienie. Ewentualnie szukam innego rozwiązania, które pozwoli wyeliminować problem.
Konkludując: plan na ten sezon: hortensjowa, brzozowa półka, warzywnik. Przy dobrym rozwiązaniu okularowa. Wyrównam pod brzozami z tyłu, bo faktycznie po zerwaniu darni jest tam niżej.
Pytania do Was:
1) czy ten plan- odnośnie hortensjowej- trzyma się kupy? Co myślicie?
2) myślicie, że z brzozową mogę ruszyć w tym sezonie?
3) co z tą okularową?
4) jak krok po kroku robić ten warzywnik? W sensie przygotowania gruntu pod skrzynie- mam tam nierówno, co widzę po tym, jak utworzył się basen...
Ograniczenia:
1) siła robocza- jestem w zasadzie tylko ja. eM jest po rekonstrukcji kolana w styczniu i łopaty do łapek nie weźmie. Pracowity bezrobotny odpada, bo u nas takowych nie ma, zresztą ziemię to sobie sama rozrzucę.
2) finanse. A raczej złość wynikająca z faktu wydatkowania nie małej kasy w zeszłym roku na rośliny, które....wrrr...
____________________
Marta
Krok po kroku w tym natłoku