Makusiu, tradycyjnie wyskoczę z pragmatyzmem.

Wybrałabym tulipanowca. W tym narożniku, nawet jeśli podrośnie, to będzie współgrał.Lubię duże drzewa na froncie. Makadamia nawet twierdzi, że to tak po amerykańsku jest.

Buka wykluczyłam ze względu na jego poczochranie, nie wiedząc nawet, że bruździ w kwasowości gleby. Magnolię wykluczyłam ze względu na jej nieprzewidywalność. Uważam magnolie za rarytasy, które jeśli jest dobry rok, to owszem, powalają na kolana. Ale jeśli nie będzie dobrego roku, to zostaniesz z czarnymi przemarzniętymi pąkami na froncie w eksponowanym miejscu. Liście magnolii są takie sobie.
Pisałaś, że ten tulipanowiec dzielnie zniósł tegoroczne zawirowania pogodowe, ma piękne soczyste liście o ciekawym kształcie i przebarwia się jesienią. Kształt drzewa będzie atrakcyjny również zimą.
Magnolię to wsadziłabym w jakiś zaciszny rzadko odwiedzany kącik. Ona jest atrakcyjna tylko kilkanaście dni- wg mnie.
____________________
Hania-
To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz