Dziewczyny, jak już o szkodnikach, a Mirka o mrówkach: mam atak totalny mrówek w domu. Nie radze sobie. Są co roku, ale w ilości takiej, nie było ich nigdy. W całym domu śmierdzi octem, wszędzie rozsypany proszek do pieczenia. Nic nie pomaga. Ruszyłam rabatę pod wykuszem i chyba się wkurzyły- tam pełno mrowisk, są to te mrowiska podziemne- dziurki tylko na powierzchni widać. jest ich mnóstwo.

Znacie jakiś naprawdę sprawdzony sposób na pozbycie się ich z domu????

Kup profesjonalny środek na mrówki. Działa antykoncepcyjnie

Ja kupowałam proszek na mrówki firmy na T. Sypałam na parapety i miejsca, skąd wychodziły, zwykle od razu się wynosiły tam, skąd przyszły.

Toszka- zamówiłam środek sprzyjający nienarastaniu długów z tytułu 500+
Kohinor też zamówiłam. W ogóle nie kumam tych różnych środków, grup, itp. Co mówicie, to zamawiam Zamówiłam dla brzóz Score, ale chyba nie będzie nawet szansy użyć....

Gosiu, zamówiłam na E. Zobaczymy. Zanim przyjdzie, to kupię w ogrodniczym cos innego, bo zaczyna mi się śnić, że mrówki po mnie łażą...

Środek kontaktowy oznacza, że strzelasz w łeb szkodnikowi. Krótko i konkretnie. Środek systemiczny oznacza, że zatruwasz roslinę, a ta po zazwyczaj 3 dniach sokami truje bandytę. Ten typ środków działa dłużej - 2-3 tygodnie.
Są też środki połączone.
Bywa, że preparaty mają ten sam składnik w składzie... I jesli podajemy serię preparatów do cyklu oprysku, to są to na pewno środki mające różny skład (chemiczny), tak by zastosować jak najbardziej zróżnicowany oprysk. Czyli chcemy jak najskuteczniej "zabić na śmierć" i mieć gwarancję, że patogen/szkodnik nie uodpornił się. To tak samo jak z zastosowaniem leków zwłaszcza antybiotyków. Mechanizm jest ten sam - pacjent ma przezyć i jesli się tylko da to ma wyjść bez szwanku.

Widzę, że martwisz się o limki. U mnie młodsze mniejsze krzaczki maja małe zalążki pączków, natomiast te starsze są duże wybujałe ale pączków jeszcze nie ma, więc to chyba normalne.

Moje limki też mają tylko liście. Zalążków kwiatowych brak, ale poczekajmy jeszcze chwilę, na pewno się pojawią lada moment .

Jeesuuu czytam, że arystokratki to prawdziwe arystokratki z mega fochem. Cholera by wzięła takie damy. No życzę, żeby dały się jednak udobruchać damulki!

u mnie większość szałwii już ścięta, sesleria wypuszcza kotki, część jeżówek kwitnie, część hortensji ma zawiązki kwiatów, pierwsze zbiory borówki amerykańskiej już dziś się odbyły, by się nie stresować to wrzosów jeszcze nie doglądałam (bo, a nuż mają już zaczątki kwiatów?)

Limki to najpóźniej kwitnące hortki,u mnie tylko na niektórych coś tam się zaczyna ,większość jeszcze śpi