Dzień dobry Paniom
Żyję ale nie nadążam. Na nic nie mam aktualnie czasu, każdego dnia coś mnie odrywa od pracy w ogrodzie i nie mogę na porządnie zająć się ogrodem. Jeśli już miałam czas, to w dużej mierze musiałam spożytkować go na podlewanie.
W pracy w powiązanych instytucjach zbliża się sezon urlopowy, więc jest szaleństwo, żeby jak najwięcej upchnąć przed lipcem. Nie wiem w co ręce włożyć.
To tak ogólnie, a bardziej szczegółowo:
Romcia- ja powiem Ci szczerze, że nie mam jeszcze zdania o tej rabacie. Musze zainstalować obrzeża, przepielić, bo już busz chwastowy się wdziera i zasypać korą. Wtedy widok będzie miarodajny
Toszka- mam studzienkę na deszczówkę. Przy obecnych upałach spożytkowałam wodę w dwa podlewania. PIerwszy raz w tym sezonie musiałąm podlewać trawnik (nie deszczówką akurat), ale w ogrodzie popiół i zgliszcza normalnie. Opatentowałam ostatnio nowy sposób podlewania czasowego- sączenie. Przekładam co jakiś czas węża z sączącą się wodą pod kolejną roślinę, ale dzięki temu mogę zająć się równolegle inną pracą (
vide- pielenie...)
Wendy Agnieszko- ciesz się moja droga, ciesz, bo u mnie to już nie ma zupełnie na co patrzeć. Może za duże kupiłam, może korzeń za mały miały, może za mało podlewałam...fatalne są.
Wiola- kora wciąż przeze mną- za dużo rzeczy wymaga pracy "na już" i zwyczajnie nie wiem na które się zdecydować w pierwszej kolejności
Monia, no ja właśnie tak uśmierciłam swoją ostatnią różę. Nie powiem, że jestem dumna z tego, ale kamień z serca- chciałam przesadzić, ale padła, więc mam czyste sumienie
Anbu- no dwie konewki wskazane

Te 10 l dla mnie są zbyt ciężkie, czy też precyzyjnie- do noszenia, to nie problem, ale do manewrowania, to już niezbyt komfortowe.
Gosia- no więc własnie- 5 l są bardzo komfortowe w noszeniu i manewrowaniu, ale z kolei się człowiek nabiegać musi. Wąż u mnie zazwyczaj jest zadysponowany w tym czasie, więc biegam do kranu i wte i wewte.
Basiu- bonsai, a raczej jego zalążek ma się dobrze- w sensie jest zielony, nie żółty, więc to połowa sukcesu

Jak wysypię rabatę korą, muszę go przyszpilić, bo bonsaiowe gałęzie zbyt pionowe są
Aniu, Toszka, Asiu Margerytko, Natko z nowym avatarkiem, JoannoDe, Wiolu, Kasja dyskusja o podlewaniu i wnioski, tudzież konkluzja z nich wynikająca przyswojona
Elu, Kasiu- dziękuję Wam bardzo. Kory potrzebuje ta rabata, bo ja nadal nie wiem, co myśleć o niej...
Magda, Angelika- pan od brzóz się nie pojawił, a przypomnę, że miał być "po niedzieli" czyli od poniedziałku do soboty w zeszłym tygodniu. Ehhhh....
Nicol- po to tu jestem, żeby się uczyć od mądrzejszych
Wiklasiu, HAniu- no więc melduję, że żyję. Działam ile mogę, a mogę czasowo bardzo niewiele.
PYTANIE:
Czy wasze limki mają już hmmm....pąki/zalążki kwiatów? Moje jakieś liściaste giganty, olbrzymie są, ale w ogóle nie widzę kwiatowych zalążków....