tiaaa, dlatego trzeba albo przymknąć oko, albo zrobić samemu ! inaczej nie da rady

ale.... i tak genialne jest to, że pomagają !!! kiedyś (jeszcze nie tak dawno) facet nie tknął się do babskich spraw.... a kobitki sasuwały na 3-4 etaty (praca, dom, dziecko, zakupy, sprzątanie, gotowanie....) eee wyszło mi więcej tych etatów ;/
takie życie!

TAK MIAŁAM!
Do niedawna,a teraz.Gotuję-kiedy chcę,piorę-kiedy trzeba.zmywam po sobie.Luzik!

i o to chodzi Haniu!

Ana widzę, że będziemy mieć podobne różanki Kształt się zgadza i obwódka bukszpanowa oraz drzewo na środku. Tak teraz dumam, ze mogłam robić obwódkę w formie żywopłotu a mam kule, tyle że jak sadziłam to łatwiej mi było o kulki niż zwykłe krzaczki. Wewnątrz mojej - przyszłej różanki - panuje delikatnie mówiąc misz masz. Róże we wszystkich kolorach, lilie i mieczyki . Musze to jakoś uporządkować.
Jak będziesz obsadzać swoją? jeden gatunek? kolory? ( foto mojej u mnie )

hanka_andrus napisał(a)

Zmywanie to,,czysta przyjemność"!

A ja kocham swoją zmywarkę

Neska napisał(a)



Zmywanie to,,czysta przyjemność"!

A ja kocham swoją zmywarkę

Ja też

Neska napisał(a)



Zmywanie to,,czysta przyjemność"!

A ja kocham swoją zmywarkę

No to i sama czysta przyjemność!

Sebek napisał(a)





Zmywanie to,,czysta przyjemność"!

A ja kocham swoją zmywarkę

Ja też

ja też
w poprzednim mieszkaniu mąż nie chciał zmywarki, ale powiedziałam, że w takim razie ON będzie zmywał.... w nowym domku już nie protestował kupił zmywarkę !

A mi się odmieniło - jako nastolatka i studentka nienawidziłam zmywania, uroczyście sobie obiecałam, że pierwszy zakup do mojego własnego domu to będzie zmywarka. I tak było
Zmieniło się jakieś dwa lata temu, polubiłam pichcenie w domu, dla dziecka, potem dzieci i męża, po skończonej pracy stos naczyń męczył mnie i zamiast odpoczywać to myślałam, że czeka tam na mnie ten stos do pozmywania (wiadomo, nie wszystko umyje zmywarka). No i zaczęłam robić tak, że od razu po skończonej pracy w kuchni zmywałam. nie zdążyło sie nazbierać zbyt dużo i szybko szło. Potem, żeby nie drażnil mnie widok suszących się naczyń (kuchnia otwarta na salon) i wzrokowy bałagan zaczęłam je od razu wycierać i chować. I tak mam do teraz i polubiłam to Włączam sobie radyjko, pokiwam się przy zlewie i idzie szybciej

Haniu no podziwiam, że byłaś w stanie wszystko sama robić!!! Dzielna kobitka z Ciebie!!

Linka, ja obydwie różanki chcę zgrać kolorystycznie, tzn na tej z bukszpanową obwódką będą same różowe - po zewnętrznej blade, w środku intensywny róż. W drugiej obwódka z lawendy, bledziutkie rózowe new dawn na pergoli, w rogu różowo-wrzosowe, po zewnętrznej biało-kremowe.

Na patio będą dominować kolory biel-niebieski-fiolet, dalej pergola biel-wrzos-blady róż i kolejna pergola jasny i ciemny róż

Wszystkich,którzy nie lubią myć naczyń trzeba by przeteleportować na chwilę do czasów, kiedy w kranach nie było bieżącej ciepłej wody i nie były dostępne płyny do mycia naczyń To był horror! Teraz mycie to bułka z masłem

Aniu podziwiam Cię za piękny plan upiększania ogrodu i za konsekwencję w realizacji.
Widzę to wszystko oczami wyobraźni a mam nadzieję niedługo zobaczyć w realu