Hanno R - duża, nieduża czy ja wiem? grunt, że śliczna, taka wielopniowa

i cudnie już zaczyna kolorem świecić

Na razie rośnie na skraju rabaty, ale rabata się roztyje (taki jest plan) o jakieś 0,7m -1m.

Asiu - z chinką spacery uprawiałam po ogródku. Ostatecznie wyskubałam jej kawałek trawnika i dziewczę wylądowało u podnóża skarpki. Nie wiem czy się tam zadomowi i czy spodoba jej się glina w nogach? Na ile mogłam i na ile kilof dał radę to powykuwałam glinę i dosypałam czegoś luźniejszego.
Czas pokaże

Podsadzę ją pewnie haconechloeami zielonymi. Na razie nie mam takich na stanie jeno żółte.


Rabata przy szopce i fragment rabaty przy tarasie na razie odłogiem leżą i się macerują z końskim g. i skoszoną trawą.
I to chyba tyle na razie z takich bardziej spektakularnych działań, bo o robieniu dojścia do śmietników i wyrównywaniu części terenu po wykopach pod instalację to nie bardzo mam co pisać.

wiklasia napisał(a)

Hanno R - duża, nieduża czy ja wiem? grunt, że śliczna, taka wielopniowa

i cudnie już zaczyna kolorem świecić

No prześliczna. Ostatnio zachorowałam na drzewa wielopniowe. Planuję kupić 3 świdośliwy, ale już duże, bo nie mam czasu czekać jak urosną. U mnie będą pełnić też funkcję osłony od sąsiadów.

Ojejku, ale piękny okaz tej świdośliwy nabyłaś. Bardzo dobrze się wpasowała.

Piękna jest obok kolumnowych,wielopniowe bardzo mi się podobają

Wiklasiu przepiękną świdośliwę masz obszukałam wszystkie moje szkółki i u nas nie ma …..a mam chrapkę wielką na taką sztukę

podpowiesz gdzie kupiłaś ?

a.... i wianek cebulkowy świetny

Magduś, tę świdośliwę dorwałam u Kapiasów za 34 zł.
Szperałam między rzędami drzewek wystawionych na sprzedaż i nigdzie świdośliw nie widziałam. Na szczęście koło mnie przechodził jeden pan, którego żona wysłała na zakupy z kartką, a na kartce stało między innymi "świdośliwa", a że lista była długa, a pan chyba nie bardzo zorientowany w temacie to dorwał kogoś z obsługi i przeczytał na głos listę zakupów. Na hasło "świdośliwa" zastygłam i w te pędy ruszyłam tropem panów z powrotem między rzędy drzew. I wtedy ją dojrzałam, było ich kilka, ale ta najładniejsza. Na szczęście dla mnie panowie tylko pobieżnie je obejrzeli i poszli lokalizować kolejne pozycje z listy. Poczułam, że los mi sprzyja. W te pędy "hyc" dorwałam ją i już nie puściłam aż do kas.

dziękiiiiii jutro tam podjadę ….trzymaj kciuki ,żeby jeszcze były

wiklasia napisał(a)

Jesień trzeba godnie przywitać w progach.
Odbyło się więc cebulowe wiankowanie.
Dymka zamiast do ziemi trafiła na drzwi.

Poniewczasie znajoma rzekła, że z czosnku odganiałby jeszcze dodatkowo złe moce.
Ten to co najwyżej łzy wyciśnie

Jaki pomysłowy wianek! CZAD!

Magdo - udanych łowów

Asiu podaję przepis:
1 słomiany wieniec
ok. 200 cebulek dymek
1 pistolet na klej
ok. 1 h wolnego czasu

efekt: cebulowy wianek + trzy poparzone opuszki palców
ale zważywszy na efekt końcowy te poparzone opuszki można jakoś przeboleć

Miotam się od kilku dni, a wraz ze mną rośliny.
Wykopuję, przesadzam, kupuję, wsadzam, znów wykopuję.
Bez ładu i składu. Taki pseudoogrodnik z obłędem w oczach i bez spójnej wizji, za to z milionem nieprzemyślanych koncepcji, rozgrzebanymi rabatami i niedokończonymi nasadzeniami takimi "od Sasa do lasa".
Idę najeść się węgierek - może one uspokoją choć trochę mój umysł.