Magda - no właśnie tego z herbowej chcę eksmitować i albo na tyły na "kogiel-mogiel" wrzucę, albo w ten trójkącik "stringi".
Bo w końcu dojrzałam by go przenieść. Tylko teraz zagwozdka - gdzie?
Co w zamian pytasz - no i tu kolejna zagwozdka - może uzupełnić front o jeszcze dwa graby? A może w jakieś cisowe formy pójść?
Kocham łubiny. Ale okazuje się, że nie ja jedna.
Co chwilę muszę odseparowywać z miłosnego uścisku i pomrowy, i ślimaki. Ciągną do łubinu jak miśki do miodu. A pewnie zaraz do terceciku i mszyce dołączą.
Macie jakieś sprawdzone sposoby na zapewnienie łubinom spokoju?
Kur nie hoduję, jeży nie przepędzam, a cholerstwo i tak nie daje łubinowi spokoju.
Podtrzymuję swój wybór sprzed kilku sezonów. Z grabami będzie dobrze.
Porzeczki w ten trójkącik raczej nie wciskaj, bo często zdarza im się brzydka choroba liści. W jagodniku to nie przeszkadza, ale na froncie może Cię denerwować.
Oczary zalecają sadzić w pobliżu okna, przez które najczęściej wygląda się zimą.
Torcik wygląda smakowicie, a okolicznościowe dekoracje były świetne. Miałaś dobry pomysł z wyborem miejsca na rodzinne spotkanie.
Ogród Danusi podpada pod kategorię "dzieło sztuki". Nie ma sensu się dołować. Ważne, że masz zdolność dostrzegania piękna jej ogrodu i potrzebę otoczenia się czymś innym niż tuje i trawnik.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Nic specjalnego się nie dzieje. Rośliny rosną, słonko świeci, deszczyk pada, ogrodnik pije kawkę gapiąc się na zieleń. Zwyczajna kolej rzeczy.
I klona nabyłam. Tak przy okazji, mimochodem