Gdzie jesteś » Forum » Projektowanie ogrodów » Jak feniks z popiołów

Pokaż wątki Pokaż posty

Jak feniks z popiołów

Roocika 10:44, 15 cze 2021


Dołączył: 14 gru 2017
Posty: 7943
wiklasia napisał(a)
Aniu - a to pięciornik, krzew niezbyt cieszący się popularnością z uwagi na jego niepokorność. Ja by go ujarzmiać na przedwiośniu tnę dość konkretnie pozostawiając około 15 cm kępke. Do tej pory robiłam to rokrocznie. W tym roku nie cielam i obficiej zakwitł. W związku z powyższym przejdę na tryb cięcia co dwa lata.

Wiklasiu, ja właśnie walczę ze swoimi pięciornikami. Mam całą obwódkę.
Z moich obserwacji wynika, że pięciorniki należy ciąć co roku, tak o 1/3 do 1/2, nie do ziemi, wtedy są bardziej zwarte, nie ogałacaja się od dołu. Zaczynają kwitnienie trochę później ale kwitną ładnie i obficie.
Robiłam eksperyment i nie cięłam 2 lata (tylko końcówki), strasznie wybujały i miały gole nóżki, w tym roku obcięłam już wielkie krzaczory o ponad połowę, niestety niektóre pięciorniki już tego nie przeżyły, inne nie mogą się zabudować.
W książce piszą, żeby co roku wycinać przy ziemi jakieś najstarsze pędy a krzew ciąć tak o połowę i że po ostrym cięciu mogą już nie dać rady.
Zamierzam wymienić te słabe i będę ciąć i obserwować.

Pozdrawiam Asiu
____________________
Asia Ogród w dolinie Wysoczyzna Elbląska
wiklasia 10:48, 15 cze 2021


Dołączył: 13 maj 2016
Posty: 1956
Asiu- - o i już człowiek bogatszy o kolejne doświadczenia.
____________________
Wiklasia Jak feniks z popiołów
wiklasia 10:51, 15 cze 2021


Dołączył: 13 maj 2016
Posty: 1956
Martko - widziałam te Twoje klony na sterydach. Oj będą gwiazdorzyc. Dorodne okazy dorwalas. A i pozostałe zakupy zacne. Fajny ogród powstaje
____________________
Wiklasia Jak feniks z popiołów
ajka 11:10, 15 cze 2021


Dołączył: 24 kwi 2015
Posty: 4002
O, to mnie zdziwiłaś, od początku raczej słyszałam by pięcioniki omijać z daleka
____________________
Ania Ogród ponad miarę, czyli trudne początki
Martka 11:24, 15 cze 2021


Dołączył: 10 wrz 2015
Posty: 7135
Hahaha klony na sterydach. Kto je wie. U mnie nie będą miały tak dobrze i zapewne szybko zmarnieją .... Ale już prawie znalazłam miejsce, po trzech godzinach biegania z donicami po ogrodzie. Zawsze to bieganie, średnio przytyliśmy jako naród 5 kilo ponoć A z rajem miałaś rację, to musi być one way ticket, inaczej nie jest rajem!


wiklasia 11:24, 15 cze 2021


Dołączył: 13 maj 2016
Posty: 1956
ajka napisał(a)
O, to mnie zdziwiłaś, od początku raczej słyszałam by pięcioniki omijać z daleka

Też to słyszałam. Ale cóż było robić jak już byłam ich posiadaczką. Polubić albo wyrzucić. A że odczuwam dyskomfort jak skazuję rośliny na śmierć więc wybrałam opcję " polubić"
____________________
Wiklasia Jak feniks z popiołów
wiklasia 14:20, 15 cze 2021


Dołączył: 13 maj 2016
Posty: 1956
Martka - pozazdrościłam Ci zakupów. A że zazdrość bywa niszczącym uczuciem to by ją zlikwidować udałam się na łowy. Polowanie nadzwyczaj udane. Ofiary same wpadały w sidła. Więc zdobyłam parocje perską (o dwóch pniach ) rodgersje , gaury i bodziszki. Wczoraj przykleiła się do mnie porzeczka. No jak się przykleiła to przecież nie będę jej odrywać.
____________________
Wiklasia Jak feniks z popiołów
Martka 14:41, 15 cze 2021


Dołączył: 10 wrz 2015
Posty: 7135
Wiklasia, oczywiście! Zazdrość trzeba likwidować, bo nie dość, że niczego nie zmienia, to jeszcze wrzodów się można nabawić, żadnego z niej pożytku Popieram akcje likwidację zazdrości Niestety, to co dzieje się z zakupami potem, to już zupełnie inna historia... Jednak tak piękne i dorodne okazy aż piszczą, by nie trzymać ich dłużej w donicach, chcą się rozwijać i cieszyć jeszcze bardziej, zatem czekam na umiejscowienie Parocja przepiękna, rodgersja także, a gaury to naprawdę pocieszne i zwiewne kwiatki, ponoć śmiecą dużo i długo A jakie to Wiklasia nabyła bodziszki? Ekstra! Ja w dzikim szale sadzenia! Tu obornik, tam mączka bazaltowa, tam piasek na drenaż, tak dogadzam, że naprawdę niech tylko spróbują marudzić
wiklasia 23:29, 15 cze 2021


Dołączył: 13 maj 2016
Posty: 1956
Martka,oj Ty, oj Ty.
Rozszyfrowałaś mnie na odległość.
Skąd wiedziałaś, że czasem zdarza mi się przetrzymać rośliny w areszcie doniczkowym?
Ciut dłużej niż przyzwoitość i zdrowy rozsądek przewidują.
Olaboga! Ten mój słomiany zapał aż tak bardzo prześwituje pomiędzy wierszami?
Ale tym razem kilkudniowe opóźnienie będzie usprawiedliwione.
Więc oświadczam, że jako ciut wyedukowana przez tak liczne grono życzliwych mi doradców zanim wsadzę do ziemi, czynności magiczne muszę odprawić w postaci rytualnego zakopania gów.a, posypania korą i odczynienia innych rytualnych obrzędów.
A, że gów.a u mnie brak (końskiego, bo ludzkie to wiadomo, że od biedy zawsze się znajdzie zwłaszcza po sutym obiedzie) więc wykopki na razie wstrzymane.
Mam też czas na ustalenie perfekcyjnej lokalizacji.

No...
z tą perfekcją to mnie trochę poniosło.
Z reguły jak roślinę wsadzę po tych never ending ustawkach to w następnym sezonie odkrywam, że jednak inne miejsce byłoby perfekcyjniejsze (jest takie słowo???).
____________________
Wiklasia Jak feniks z popiołów
wiklasia 23:38, 15 cze 2021


Dołączył: 13 maj 2016
Posty: 1956
Zmieniam się na starość.
Tak ze trzydzieści lat temu zachwyt bezbrzeżny wywoływał by we mnie widok migdałka, albo wierzby hakuro. A dziś ...
Wzdychałam achami i ochami na widok łuszczącej się kory piwonii drzewiastej.
Zdjęcie ciut nieostre ale na pewno dojrzycie tę cudnie łuszczącą się korę.
Zwariowałam.
____________________
Wiklasia Jak feniks z popiołów
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies