Do wiosny coraz bliżej!!!!
Chwytając się tej myśli postanowiłam poczynić do niej przygotowania i przypomniałam sobie o porzuconych skrzyniach z cebulkami tulipanów. Gdzieś pod lipą porzuconych.
Ażurowe skrzynki przetrwały. Cebule zaczęły się budzić do życia wypuszczając korzonki, więc ostatnim rzutem na taśmę zdążyłam z jesiennym sadzeniem.
A że lenia mam z tych totalnych, co oznacza minimalizowanie wydatku energetycznego w każdej dziedzinie więc w dosłownie każde "gniazdo" wytłoczki upchnęłam cebulkę (na wiosnę okaże się co z tego wyjdzie, i czy aby nie za gęsto).
Oczywiście jak to ja, zapomniałam, że u mnie z pamięcią coraz gorzej i nie porobiłam sobie wcześniej notatek, z których miejsc latem cebule wysadzałam, a gdzie postanowiłam je pozostawić w ziemi przez cały rok. I tak kopiąc teraz dołki pod wytłoczki, oczywiście napotykałam się co i rusz na te pozostawione cebule.
W trakcie wykopków przypomniałam sobie (cud!), że przecież jakiś miesiąc temu wysiałam gdzieś w rabatach nasiona pasternaku.
Jak znam siebie to wysiewałam te nasiona w miejscach gdzie pustką zawiewało.
Wytłoczki z cebulami oczywiście wkopałam w .... miejscach, gdzie pustką zawiewało.
Tak, że ten tego. Co ja to chciałam?
Aaaaa, że wiosna coraz bliżej !!!!
Powód do radości jest !!!!
____________________
Wiklasia
Jak feniks z popiołów