Gdzie jesteś » Forum » Projektowanie ogrodów » Jak feniks z popiołów

Pokaż wątki Pokaż posty

Jak feniks z popiołów

wiklasia 14:43, 27 wrz 2016


Dołączył: 13 maj 2016
Posty: 1956
Margerytka40 napisał(a)
. Fajne masz już początki i ta rabata buksikowa, słuchaj co ludzie podpowiadają i działaj. Teraz cała zima na planowanie. Ogród nie musi być wypasiony żeby był piękny. Najważniejsze żeby miał styl i charakter.


Tiaa ... styl i charakter powiadasz. No właśnie tu leży pies i inne udomowione pochowane. Styl i charakter, a co to takiego? Czy misz-masz to już styl i charakter czy raczej pstrokacizna i ni z gruszki, ni z pietruszki. Bo podejrzewam siebie o takie ciągoty właśnie.
A co do rabaty buksikowej mojej - chyba jakaś niewyraźna się zrobiła, lub te jesienne mgły ją spowiły śmietanką, bo nijak jej dostrzec u siebie nie potrafię. No chyba, że żywopłocik z bukszpanów co to koło lawendy są (a którego to fragmentu chyba tu jeszcze nie pokazywałam) miałaś na myśli
____________________
Wiklasia Jak feniks z popiołów
wiklasia 14:54, 27 wrz 2016


Dołączył: 13 maj 2016
Posty: 1956
Makusia - na razie to się potykam o własne chciejstwa (widziałaś Ty może takiego pięknego derenia Anny's Winter Orange - cudeńko w stanie bezlistnym, albo takiego - dereń kwiecisty Rainbow - już mi się zachciewa). A i cudną rabatę widziałam: stipa z czosnkami olbrzymimi, do tego jeszcze werbena by mi pasowała. Tylko, czy stipa w czasie kiedy czosnki kwitną jest już taka cudnie włochata?
I oczary cudne, i judaszowiec, i proso...
No więc się potykam o własne chciejstwa.
____________________
Wiklasia Jak feniks z popiołów
wiklasia 14:59, 27 wrz 2016


Dołączył: 13 maj 2016
Posty: 1956
Iwonko - no pewnie, że mam. Lubię żółte kwiaty. Żółty rozbielony białym, czy też wzmocniony fioletem lub zharmonizowany z pomarańczem.
Róż, zwłaszcza majtkowy - nie bardzo. Więc zachodzę teraz w głowę nad niektórymi swoimi cebulowymi wyborami.
____________________
Wiklasia Jak feniks z popiołów
wiklasia 15:00, 27 wrz 2016


Dołączył: 13 maj 2016
Posty: 1956
Anbu - no właśnie, kie licho kusiło by chwytać za różowy? Ot, kobieta czasem niepoczytalną bywa
____________________
Wiklasia Jak feniks z popiołów
Kawa 15:08, 27 wrz 2016


Dołączył: 26 maj 2015
Posty: 14911
Wika normalnie padłam od te twojej mowy
chciejstwa ma każdy zapał do pracy - każdy w porywach a może większość ciągle - ja się do tej drugiej grupy nie zaliczam
heheh
spoko łomen dasz radę jesień minie zima też i nowe chciejstwa i pstrokacizny będziemy mieć hehe
____________________
Kamila-Droga do spełnienia
Toszka 15:35, 27 wrz 2016


Dołączył: 02 sty 2013
Posty: 14436
te czosnki ze stipą to fotomontaż...piękny, ale nierealny
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
Toszka 15:53, 27 wrz 2016


Dołączył: 02 sty 2013
Posty: 14436
Perukowiec jak na moje wyczucie jest za głęboko posadzony. Ten mały to odrost. Jesli chcesz drzewko prowadzić w formie piennej to koniecznie musisz odciąć ten odrost.
Jeśli chcesz natomiast wyhodować sobie drugiego, to na wiosnę trzeba odkopać nasadę, sprawdzić czy ten odrost ma samodzielne korzenie i odciąć. Ranę zabezpieczyć maścią ogrodniczą.
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
Iwk4 19:37, 27 wrz 2016


Dołączył: 26 maj 2014
Posty: 21022
Toszka napisał(a)
te czosnki ze stipą to fotomontaż...piękny, ale nierealny

Dziewczyny pisały, że jak stipa przeżyje zimę, to szybciej jest taka kosmata. Ale to ryzyko i wielka niewiadoma. Mi po zimie nic nie przeżyło. Ani jedna sadzonka...
Zbieram nasionka i w marcu wysiewam na parapecie
____________________
Ogródek Iwony II
wiklasia 06:55, 28 wrz 2016


Dołączył: 13 maj 2016
Posty: 1956
Toszka napisał(a)
te czosnki ze stipą to fotomontaż...piękny, ale nierealny


Tak też coś po cichutku i nieśmiało podejrzewałam Toszko. Podejrzewałam też, że może w jakim inszym od naszego klimacie zrobione było to zdjęcie. Szkoda, bo strasznie mi się taka kompozycja spodobała.
Dziękuję za radę co do perukowca. Na wiosnę zarządzam więc separację.
____________________
Wiklasia Jak feniks z popiołów
wiklasia 07:04, 28 wrz 2016


Dołączył: 13 maj 2016
Posty: 1956
Generalnie nie mam w zwyczaju ludziom zazdraszczać jakoś usilnie. Cieszę się. Podziwiam. Czasem też tak bym chciała, ale na tym z reguły koniec. Aż do wczoraj. Bo wczoraj to zazdrość chwyciła mnie w swe macki i trzyma mocno. Aż mnie skręcało. Sąsiadka (bezczelna, jak mogła na oczach mych, pod nosem mym niemalże, pastwiła się nade mną. Kompostownik rozgrzebała swój i dobra wszelakie ładowała do taczki.
Rany! Jaka mnie zazdrość chwyciła na ten widok! Czarne toto, apetyczne, pulchne! (kompost nie sasiadka - ta dla odmiany tleniona blondi i chuda jak patyk hortensji)
Naprawdę rzadko kiedy tak mam, by aż tak mnie skręcało. No zazdrość i zawiść w jednym. Aż się z siebie śmiałam pod nosem.
____________________
Wiklasia Jak feniks z popiołów
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies