Mnie się bardzo podoba widok z tarasu na te rabaty wokół schodków (ta mykanka niwelująca różnice poziomów). Bardzo fajny efekt.
A może dasz się namówić na rabatę wzdłuż ogrodzenia, która połączyłaby grabka z towarzystwem po prawej? Grabek mężnieje i wizualnie ta rabatka u jego stóp bardzo się kurczy. Te trawiaste połaci nie spełniają chyba jakiejś strategicznej funkcji?
O ten fragment mi chodzi.


Tak



albo tak- wzdłuż ścieżki od furtki. Można by tam powtórzyć nasadzenia trawiasto-bylinowe z herbowej

Witaj Haniu,
Rzeczywiście ten fragment quasi - trawnika pod płotem nie ma absolutnie żadnego strategicznego znaczenia. Już Asia Makadamia zarzucała swego czasu w moją stronę przynętę, by połączyć te dwie rabaty w całość. Wtedy jeszcze nie złapałam przynęty i dalej swobodnie błądziłam sobie w moich wizjach i konceptach. Ale dziś jak tak patrzę, to myśl, która przeważa za tym, by zrealizować Wasze podpowiedzi to to, że będzie trochę miejsca na jakieś nowe roślinne zachciewajki. A takich okazji nie pozostawia się przecież bez echa.

Na tapetę pod rozwagę i dumania wchodzi wariant I.
II odrzucony w przedbiegach - bo tam właśnie przebiega trakt komunikacyjny moich dzieciaków.
Toś mnie Haniu rozruszała ogrodowo-rabatowo.
Idę rozkminiać, co też bym tak chciała.

A zapowiadał się mało kreatywny sezon ogródkowy w tym roku.

Oj, jak fajnie

wiklasia napisał(a)

A zapowiadał się mało kreatywny sezon ogródkowy w tym roku.

Zapowiedzi mają to do siebie, że można je odwołać

Dziś nie moje...
Dziś kapiasowe kompozycje

Wsadziłam nos w jedną różę -William Shakespeare. I potem, przy kolejnej rundce - znów. Esencja różanego zapachu.
Pal licho kwiaty, ale ten zapach ... obłędny!!

Piękna wycieczkę miałaś. Szekspirek kwiatki tez ma niczego sobie.

Wiklasiu, relacja piękna, cóż, że krótka czy przy okazji znalazłaś jakieś ciekawostki do ogrodu? Chyba gdzieś w okolicy Krakowa byłaś? Kapias mi się kojarzy z Sylwią z Rancza