Gdzie jesteś » Forum » Projektowanie ogrodów » Jak feniks z popiołów

Pokaż wątki Pokaż posty

Jak feniks z popiołów

wiklasia 00:15, 20 wrz 2017


Dołączył: 13 maj 2016
Posty: 1956
A ogród?
Zipie swoim życiem


Przed hortensjami, a za runianką pojawił się Red Baron - ciekawe czy przeżyje podział i jesienne wsadzanie do gruntu?
Te patyki pomiędzy Red Baronem to szczątki doczesne czosnków olbrzymich.
____________________
Wiklasia Jak feniks z popiołów
Toszka 07:06, 20 wrz 2017


Dołączył: 02 sty 2013
Posty: 14436
Wykręć delikatnie te czosnkowe patyki.
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
Makusia 08:32, 20 wrz 2017


Dołączył: 24 mar 2016
Posty: 7692
Mi tam się lista podoba, choć się nie znam. W każdym razie, gdybyś potrzebowała brązowej trawki, to mam wnuczki Toszkowe w ilości sporej i podzielę się chętnie
O nazwę musisz podpytać Iwonkę, bo ja mówię na nią "zdechła trawa", choć żyje bez wątpienia i ma się nad wyraz dobrze
____________________
Marta Krok po kroku w tym natłoku
Gruszka_na_w... 21:53, 20 wrz 2017


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 21973
Krwawnik mi się podoba. Ładnie się rozrasta wszystko.
Golden Tuffetom nic nie jest. Ich gałązki z cieniu, półcieniu zielenieją. Widać doniczki stały blisko siebie.

Lista nasadzeń mi się podoba poza ostatnią pozycją. Wrzos i wrzosiec wymaga mocno kwaśnej gleby. Po co na niewielkiej rabacie wprowadzać konflikt Ph?

Edit: oczar wymaga lekko kwaśnej, ale pod oczarem dla wrzosów może być za ciemno.
Może zamiast wrzosów nieduże liliowo-różowe jeżówki?
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz
wiklasia 08:59, 22 wrz 2017


Dołączył: 13 maj 2016
Posty: 1956
Jeżówki to jest myśl!
____________________
Wiklasia Jak feniks z popiołów
wiklasia 09:01, 22 wrz 2017


Dołączył: 13 maj 2016
Posty: 1956
Czuję się jak biblijny Noe. Deszcze padają nieprzerwanie od wielu dni.

Miałam wsadzić do ziemi, ale jak tak dalej pójdzie (to znaczy "nie pójdzie" wejść do ogrodu) to przerobię na zupę cebulową.
____________________
Wiklasia Jak feniks z popiołów
wiklasia 09:05, 22 wrz 2017


Dołączył: 13 maj 2016
Posty: 1956
Makusia napisał(a)
(...) W każdym razie, gdybyś potrzebowała brązowej trawki, to mam wnuczki Toszkowe w ilości sporej i podzielę się chętnie
(...))


A coś Ty Makusia w biznes rozrodczy weszłaś i farmę reprodukcyjną założyłaś?
Mówisz, że wnucząt toszkowych już się dochowałaś. Zdolnaś Ty!
____________________
Wiklasia Jak feniks z popiołów
Makusia 12:53, 22 wrz 2017


Dołączył: 24 mar 2016
Posty: 7692
wiklasia napisał(a)


A coś Ty Makusia w biznes rozrodczy weszłaś i farmę reprodukcyjną założyłaś?
Mówisz, że wnucząt toszkowych już się dochowałaś. Zdolnaś Ty!


Zaczęłam w pewnym momencie te wnuczęta ograniczać, ale się poddałam
Napad na dyskonty widzę owocny
____________________
Marta Krok po kroku w tym natłoku
wiklasia 18:34, 22 wrz 2017


Dołączył: 13 maj 2016
Posty: 1956
Co to za napad, kiedy to ja wyskakuję z kasy, a nie kasa sklepowa
____________________
Wiklasia Jak feniks z popiołów
wiklasia 23:38, 25 wrz 2017


Dołączył: 13 maj 2016
Posty: 1956
Bezczelnie sobie użyłam na czyimś wątku ctrl+C i ctrl+V w swoim i tym oto sposobem mam toszkowe mądrości o glebie ciągle na oku i to do znudzenia, i do zapadnięcia w pamięć po wieki wieków:

"Tak, o tym pisałam u Anbu W taki sposób tworzymy warstwy jak w torcie lub lazanii, tylko, że w potrawach po kilku dniach warstwy nasiąkną (ale też przecież nie do końca). natomiast glebie zajmie to dobrych kilka lat, a w tym czasie może dojść do martwicy/zamarcia funkcji biologicznych, fizycznych i chemicznych. Najważniejszym czynnikiem regulującym procesy życiowe gleby to jej właściwości kapilarne, czyli po babsku rzecz ujmując "krwioobieg", podsiąk wody. W wielkim uproszczeniu wygląda to tak, że woda deszczowa wsiąka głęboko w ziemię, a potem podsiąka ponownie w górę (dlatego korzenie rosną w dół). Podsiąk kierowany jest niby kanalikami (żyłami). Zasypanie tej zdolności gleby to odcięcie warstw poprzez nasypanie nowej=obcej ziemi zaburza skutecznie właściwości warstwy macierzystej. Jedynym sposobem na naprawienie/uaktywnienie tego jest staranne przekopanie, przemieszanie warstw. Gleba w ciągu kilku miesięcy uaktywni/znajdzie nowe połączenia "żylne". Dlatego jeśli sypiemy nowej ziemi do dołka - przed sadzeniem rosliny- musi być dołek starannie przekopany z ziemią naokoło i w głąb. W przeciwnym razie uzyskamy efekt doniczki. To częsty powód wypadania posadzonych roslin. Nawet po 2-3 latach.

Sama nowa ziemia nie wzbogaci dotychczasowej. Więcej powiem: ponieważ nikt zdrowo myślący nie odda żyznej, bogatej ziemi, należy uzmysłowić sobie, że nierzadko nasza, macierzysta gleba jest bogatsza od tej nowej. Kolor nie ma znaczenia, bo kolor optycznie można poprawić dodatkiem taniego, bezwartościowego torfu (zwłaszcza niskiego). Laik się nie pozna

Na etapie mieszania ziemi dlatego tak ważny jest dodatek próchnicy (materii biologicznej) i mączki bazaltowej (materiał mineralny). Stąd tak wkółko trąbię o dodawaniu obornika (4-8kg na metr kw), mączki (ok. 1,5-3kg na 10m) i kompostu ile wlezie. Pod rabaty niezwykle ważny jest dodatek kory (pod trawnik nie dajemy). Te wszystkie dodatki tworzą bogatą warstwę humusową. Te dodatki przy systematycznym uzupełnianiu potrafią każdą glebę (i glinę i piaski) zamienić w żyzną, bogatą, urodzajna ziemię. Już po 4-5 latach widać to gołym okiem, a po pierwszym razie widać także jak poprawia się pulchność i struktura ziemia.
ufff, chyba na razie wystarczy tych tłumaczeń"
____________________
Wiklasia Jak feniks z popiołów
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies