Marsza żałobnego trza mi będzie odtrąbić nad seslerią jesienną - sztuk jeden.
Przyczynę zgonu trawki - pędraki - zamordowałam.
Decis idzie w ruch.

Paskudne pędraki
W ogóle to jakiś ciężki rok, kilka roślin mi wypadło w sumie bez specjalnej przyczyny

Mi pędraki dały do wiwatu zeszłej jesieni, też musiałam użyć decisu - podlałam wszystkie rodki, żurawki, azalie i trzmieliny. Albo był to skuteczny ruch, albo szykują się się w ukryciu do zmasowanego ataku. Narazie cisza, przed urlopem rozmnożyłam z jednej żurawki siedem sadzonek, tak ładnie się rozrosła, widzę, że z sukcesem, a w zeszłym roku ledwie dyszała przez pędraki, więc mam nadzieję, że też Ci się uda skutecznie zadziałać Uściski przesyłąm!

Dzięki za odzew w sprawie trawki. Chyba ma zbyt miękkie liści jak na yuccę ale będę obserwować. Dzięki mojej niezidentyfikowanej roślinie miałam okazję poznać Twój ogród. Jestem pod wrażeniem jego i Twoim. W ogrodzie podoba mi się funkiowa a u Ciebie... lekkość pióra Witam się

nataliasz napisał(a)

Witam się

Witam i ja w moich progach

Jest moda na rabaty bylinowe, a w Alpach austriackich spotkałam się z modą na rabaty warzywne. Fajne są. Urokliwe. No i na pewno zjadliwe.

alternatywa dla bluszczu i innych "opleciuchów"

... i do tego owocująca

Gabaryty budynku mam za małe.

Mam taką rabatę samograja.
To ta z funkiami.
Rozrosła się przez te lata. Ani plewić nie trzeba specjalnie, ani podlewać.
Ale chciałam ją poczyścić z zaschniętych kwiatostanów i liści. A rabata się na to najeżyła i to dosłownie .
Zostawiłam w spokoju.
Niech sobie mieszka.
Byleby nie tuptał nocą zbyt głośno.


A tak w ogóle to zainteresowało mnie hasło "permakultura".
Choć trochę trudno mi zaakceptować ten rodzaj estetyki to jednak idea zacna.

Po 10-ciu dniach niewidzenia ogrodu (wyjazd) zauważa się zmiany: