Po weekendzie spędzonym wirtualnie z różami,mam pewien plan.
Trudno było się zdecydować na odmiany, ale przyjęłam pewne kryteria doboru m.in. powtarzalność kwitnienia, zapach, kolor, kształt itd.
Mam zamiar posadzić róże od strony samego południa, przed dużym oknem, w prostokątnej ramie bukszpanowej o długości ok. 3 m, głębokość ok.1,5 m. Od strony elewacji chyba bukszpanu sadzić nie będę, bo będzie tam opaska. Elewacja jest biała. I na tym tle mają być oczywiście te róże. Całkiem białe nie mogą być, bo będą się zlewać. Od przodu Herzogin Christiana w jednym rządku, a od strony elewacji czyli od tyłu chcę dać 2-3 krzaczki Geoffa Hamiltona oraz w prawym górnym rogu jeden jakiś mocniejszy kolorek i pasujący do całości jako "kroplę", może krzaczasta wzrostem podobna do Geoffa albo może pnącą? ale nie wiem która będzie najlepsza do całości, może któraś z tych (kolejność przypadkowa) np. Munstead Wood, Nahema, Leonardo da Vinci, Old Port, William Shakespeare 2000, Royal Jubilee, a może przewrotnie Alchymist? a może A Shropshire Lad? a może coś innego...
Podczas Chelsea Flower Show 2016 na wystawie D. Austina w tle jest pewien "kolor" ale niestety nie mam pojęcia co to za róża, może by pasowała jako ta mocniejsza kropla przy bladawcach: na pniu, w tle za Królową

najwyższe piętro, chociaż i poniżej i całkiem z tyłu jest piękny kolor
http://www.davidaustinroses.co.uk/gallery/rhs-chelsea-flower-show-2016-visitors/
I co Wy na to?