Dzisiaj rano, jak czytalam Twoj watek, tez pomyslalam, o rany, jakie mozliwosci...I juz oczyma wyobrazni , chcialoby sie powiedziec, sadzilam Ci rosliny, planowalam rabaty...Stop. Zaraz jednak sie zastanowilam, czy ktos chce '' takie mozliwosci`` I powiem szczerze, ja juz jestem na etapie duzych udogodnien w swoim ogrodzie...Duzo likwiduje i rosliny oddaje dalej, upraszczam i...Jestem z tym szczesliwa. Tak jak powyzej napisalas, sily, czas i ochota...U mnie dochodza jeszcze inne hobby Moj ogrod ma byc dla mnie wytchnieniem, a niestety, zaczal byc przymusem, bo trzeba, bo wyciac, przyciac...Ech, sama wiesz...Wiec rozumiem i ciesze sie, ze piszesz o tym otwarcie I wiesz co, tez stawiam na drzewa, trawy i rosliny, ktroe same sie Bede zagladac, ciekawa jestem tego ogrodu i Twoich decyzji Pozdrawiam cieplutko z Bawearii
Ha, ha . No nie do końca to tak jest jak myślisz. U mnie pozwala mi to na kupowanie, rozmnażanie tego co jest mi potrzebne i mam mniej pokus by w ogrodniczym rzucać się na wszystko co mi się podoba. Wolę jednak tę kolejność, najpierw miejsce później rośliny niż odwrotnie, kupić coś a później dopiero myśleć co z tym fantem zrobić. Czasem jednak zdarza się i tak, choć już raczej rzadko
O! A ja też dziś na chwilkę u Ciebie byłam, oglądałam powojniki bo będzie potrzebny mi jakiś na altankę. Wiesz cała nasza działka to prawie 4000m2 z czego ponad 2000 to ogród i część warzywna. I już tę powierzchnię trudno obrobić a jeszcze jesteśmy oboje z M sprawni, zdrowi. Widzę już teraz, że trzeba myśleć o tym co za parę lat. Zdaję sobie sprawę, że przy takim areale zawsze będzie dużo pracy i nie chcę już dokładać więcej. Piszę o tym bo tak myślę. Choć uwielbiam pracę w ogrodzie to przecież nie samym ogrodem się żyje. Oboje pracujemy jeszcze zawodowo. Zaglądaj, zapraszam. Szepnij czasem słówko jak coś Ci przyjdzie na myśl. Będzie mi bardzo miło
Powiem Wam, że chętnie chyba widziałabym na tej mojej wjazdowej kolejne derenie, jakie to jeszcze nie wiem ale pewnie gdybym miała się decydować to Elegantissima lub White Gold i koniecznie prowadziłabym je cięciem w regularne formy. Nic nie poradzę, że krzaki jakoś mnie odstraszają. Widziałabym je rozrzucone bardziej niż w jakimś szpalerze. Do tego trawy. Może carex montana albo sporobolusy albo molinie albo.... . Co do drzew nad tym wszystkim to nie wiem jeszcze. Rozważałam klony ginnala ale może kolumnowe byłyby lepsze. To takie pierwsze plany
Czyżbyś miała jakiś pomysł związany z tymi metrami gołej ściany? . Tam raczej dominuje cień bo wystawa jest północna. Nawet jeszcze nie myślałam o tym kawałku.