Ogarnęlam praktycznie całe rondo, podsypałam hortki i tuje danica. Wzruszyłam ziemię z lekka mieszając ją ze ściółką. Chyba nie wyszedł mi żaden tulipan z botanicznych na rabacie przed garażem. Zamawiałam przez internet sporo ich. Niemożliwe żeby coś je zjadło. Może jeszcze wyjdą? Choć to chyba tylko nadzieja, one już w kwietniu powinny kwitnąć.
U mnie w nocy był regularny mróz, rano musiałam czekać aż słoneczko stopi śnieg, głupio tak kopać jak biało dokoła
Asiu, ja jestem dopiero w momencie zastanawiania się od czego zacząć wiosnę w ogrodzie, a Ty już jesteś w trakcie ważnych prac - choć dziś i ja pokopałam i wiesz, lubię czuć mięśnie po pracy widełkami Ale to Ty zaraziłaś mnie wytrwałością, by zrobić to co zaplanowane
Ha, też lubię to zmęczenie choć po całym dniu takiej pracy, kładąc się spać mam obawę czy rano zwlekę się z łóżka. Ale co tam, radość z wykonanej pracy - bezcenna. Ja trochę ogarniam to co już jest, wiesz wiosenne porządki, trochę robię już w kierunku nowych, zaplanowanych rabatek. Chyba lubię takie zaplanowane wszystko choć wiadomo jak to czasem bywa z planami. Noo, strasznie mi miło zarażać w taki sposób
Nie zrobiłam bo co pokazywać, trochę posprzątane i tylea poza tym do ciemnicy robiłam to i na fotki późno już było. Wkurzyłam się na te tulipany, jutro trochę odkopę by zobaczyć czy w ogóle są. Jutro ma być ładnie to znów podziałamy