Witaj Justi
przeczytałam coś o trawiastym podjeździe: u mnie był dopóki nie kupilismy samochodu, no i wtedy z pieknej trawy zrobiło się przed garażem rajdowisko. Do tego stopnia, że na przedwiośniu auto tak się zakopało, że błoto aż pryskało na dach garażu!!!!. I wtedy powiedzieliśmy dość. Skończyło się na 3 tonach tłuczonego kamienia. Nawet najlepiej zadbana trawa nie dałaby tam rady przy codziennym podjeżdżaniu. Trochę mi jej szkoda bo była piekna, ale cóż....względy praktyczne.
Co do trzmielin- też ukorzeniam, bo zamarzyła mi się obwódka wzdłuż rabaty różanej

Pozdrawiam cieplutko w ten wstrętny zimny dzień