Monia81 napisał(a)

Ja odnośnie okrywania mam tak samo, co ma rosnąć to będzie rosnąć, jak nie pasuje to trudno, naturalna selekcja...

Też mam takie podejście, dlatego staram się wybierać gatunki odporne na mróz i suszę. Chociaż zdarza się, że ulegam różnym chciejstwom, ale mroźna zima koryguje często moje zapędy.

Zdrowe podejście, popieram, nie ten to inny kwiatuch w to miejsce Ładne doniczkowce

Aniu, to zdrowe podejście, ale i konieczność, bo chciałabym, żeby ogród jakoś przetrwał także wtedy, kiedy nie będę już w stanie się nim zajmować, albo kiedy mnie zabraknie.

Dziś trochę pośnieżyło.

Basiu, tak samo myślę Staram się tak ogarnąć ogródek żeby w przyszłości nikomu nie sprawiał dużego problemu i ładnie wyglądał bez wkładania sporego wysiłku każdego roku, ale czy się uda ? Basiu, narazie czeka nas praca , praca i praca ...

przepraszam za "na razie"

AnnaMS napisał(a)

przepraszam za "na razie"

AnnaMS napisał(a)

przepraszam za "na razie"

Aniu zasze mozesz edytowac post i poprawic

Basiu ale Ty masz ladny podjazd

Basilikum napisał(a)

Aniu zasze mozesz edytowac post i poprawic

Basiu ale Ty masz ladny podjazd

Izo, nie ma czego edytować i poprawiać. To sama prawda jest, a ja realistka. Życie zachwyca mnie tak jak kiedyś, ale sił do niego z każdym rokiem coraz mniej.

Ten podjazd rzeczywiście wielki, to dlatego, że muszą tu wjeżdżać czasami dość spore samochody (działalność gospodarcza męża). W ogóle sam przedogródek to jakieś 1500 m2, a za domem, tego co ogrodzone jest ok. 3000m2. Reszta to łąka i lasek, w sumie 1,5 ha. Jest co robić.

Basiu sil mnie wiec trzeba sobie ulatwiac i robic ogrod samoobslugowy. W dobrym kierunku idziesz

Masz tych hektarow

Basiu, popełniłam błąd pisząc razem ten wyraz, Iza podpowiedziała mi że mogę go edytować - dzięki Izabello będę pamiętać , ja jeszcze świeża w pisaniu na forum ... a że na razie musimy dużo pracować żeby móc potem podziwiać to inna sprawa