No właśnie wiosna się zapomina też tak mam. Mam na balkonie chryzantemy biała i cetrynowa. Zawsze po okwitnieciu zostawiam i odkrywam
Wydaje mi sie, że te chryzantemy doniczkowe raczej w najlepszych warunka przechowywane zima to nie za bardzo będą odbijać wiosna i później kwitnąć. Widocznie taki jest ich czas żywotności.
Kilka razy też się dałam nabrać przez sprzedawców że zimują a to guzik prawda aby tylko sprzedać.
Chortensja zimowa ma całkiem inna budowę liście toporne/twerde a nie delikatne.
Ja kilka takich chryzantema listopadowych przechowałam z doniczką u mamy w piwnicy. Górę zcinałam. Na wiosnę wypuszczały, zielone młode przyrosty od korzeni. Wysadzone do gruntu pięknie kwitły jesienią. Kolejny rok zimowały już w gruncie. Z pięciu przezimowała jedna, ale nie były niczym okryte. Na pewno warto spróbować. Podobno dobrze jest na zimę przysyłać karpę trocinami, bo chryzantemy mają płytkie korzenie. A i mam jedną na działce kupioną jako zimująca, ale nie samokrzewiąca się i zimuje bez problemu już 4 lata bez żadnego odkrywania.
Ela nie polecam Pani Tereski bo z kilku jakie zamówiłam to 3 są niskie a reszta wysoka a jedną mam 1,3 m .jak pretrwają będą sadonki ale mi przypomnij.
Powiedz jak przycinałaś swoje szmaragdy czy tylko górę czy i boki też są cudne .Muszę swoje chyba przyciąć .
Nadrobiłam stracone wątki i proszę...
Tyle się u Ciebie dzieje
1. Szklana altana
- pomysł cudowny
Koszty ogromne .
przyjemność jeszcze większą
Jeśli przekonasz męża to kibicuje
2. Rezerwat - bardzo się cieszę,
że mamy takie piękne miejsca w Polsce .
Wydaje mi się, że coraz więcej osób
Teraz docenia takie widoki .
Może to moda na naturę,
Ale nie ważne dlaczego , ważna są
3. Chryzantemy - No cóż mam nadzieję, że znajdziesz
Uczciwego sprzedawca i wszystkie roślinki Ci
przezimują .
Dzięki takim forum jak to można szybko
Pochwalić lub zgasić sprzedających.
A jak wiemy reklama źródłem handlu
Przeczytałam wczoraj cały wątek pani Tereski. Ładne ma te chryzantemy, ale ja nie jestem taka skora do kupowania z doświadczalni.
Sadzonka musi być dobrze ukorzeniona w donicy a nie zawinięta w ziemię. Sadzonki trzeba kupować w i sądzić w okresie wegetacji a nie na zimę.
Aniu altana to przyszły rok jak się zdecydujemy. Trzeba wezwać wykonawcę musi zrobić wycenę i wtedy realizacja. Już byłaby postawiona jakbyśmy tam na stałe mieszkali, ale nie mieszkamy. Jak jesteśmy to nie odpoczywamy tylko ciężko pracujemy, aby to wszystko ogarnąć. W tym sęk, że prawdopodobnie nie byłaby wykorzystana i dlatego się wahamy.
Jak upały to siedzimy w domu bo nawet nad oczkiem i lasku brzozowym za gorąco.
Tak mieszkam rzut beretem od rezerwatu. List nam robią nory pod krzewami. Kuropatw, bażanty chodzą między samochodami stadami. Jeże ganiają się w liściach nawet znak drogowy mamy postawiony przy osiedlu i na terenie "uwaga jeże". Jak czyste powietrze jest i ziemia znaleźli pod dębami smardze i trufle to nie żart.
Chryzantem juz w tym roku nie będę kupowała trzeba to zrobić w przyszłym roku w czerwcu.
Poczytałam o rezerwacie i nie miałam pojęcia, że u nas rezerwaty są miejscami ogrodzonymi i zamkniętymi. Z drugiej strony może i dobrze, tylko trochę to dla mnie dziwne.
Brzózki jeszcze trzymają listki, ale jaki śliczny dają widoczek z tym żółtym dywanem u swych stóp.
Może i ładnie to wygląda,ale jak długo można z pracami stoję. To nie śliwki czy jabłka aby potrząsać drzewem. Jajo można znieść wiatru nie ma a na minutę jeden liść opada.
Siatka na oczku i do okoła oczka przykrycie i 10 cm liści bo z siatki sfrunęly.
Byłam dzisiaj róże przyciełam jeszcze odkurzyć, kopczyki zrobić tam gdzie nie ma żwiru i gotowe.
Czyli pracowicie dzisiaj u Ciebie Elu! U nas leniwy weekend, ogrodowo nic nie działałam.Mam jeszcze czosnek zimowy posadzić i nie mogę się do tego zabrać A z liśćmi faktycznie końca nie będzie przy takiej pogodzie ,chociaż może ten przymrozek u Ciebie zadziała.A może i u mnie jest ,bo na tarasie mam teraz tylko +1,ale on zamknięty więc cieplej niż na ogrodzie.