Ja znalazłam na swoich mieseczniki
Pryskam od 3 tyg co tydzień Empularem. Czy ktoś się orientuje czy mogę jednocześnie pryskać jakimś środkiem bio na choroby grzybowe ?
Na jednym cisie wyszedł mi już ciemny nalot na igielkach
Emulpar stosowany jest też jako adiuwant. Dodaje się go oprysku z innymi preparatami, wtedy w nieco mniejszym stężeniu tzn. 3-5 ml na 1litr cieczy użytkowej.
Ciemny nalot na igłach cisa to są grzyby sadzakowe często rozwijające się na spadzi wydalanej przez owady. Towarzyszą występującym misecznikom lub mszycom.
Teraz walkę z misecznikami rozpocznij na przełomie czerwca i lipca, kiedy z jaj złożonych pod brązowymi kopułkami. wykluwają się larwy i rozchodzą się po roślinie. Larwy trudno zauważyć ze względu na ich rozmiar.
Stosuj wówczas systematycznie do września oprysk chemiczny, zamiennie Mospilan i Kohinor lub Polysect.
I tak co 10-14 dni. Możesz dodać Emulpar jako adiuwant w podanym wyżej stężeniu.
Walka z misecznikami jest trudna i z pewnością w przyszłym roku trzeba będzie powtórzyć.
Życzę powodzenia
Dziękuję
Czyli teraz póki co nie pryskać ? Może coś na te grzyby sadzakowe?
Ta walka to już tak na stałe czy po 2-3 latach jest szansa że obejdzie się bez oprysków ?
Pytam bo mieszkam w szeregowcu z małym ogródkiem, a cisy akurat mam od strony sąsiada, więc jeśli jest szansa, żeby nie pryskać chemią to byłoby super
Nas moich cisach nie zauważyłam miseczników, ale na spodniej stronie igieł mają takie ciemne plamki, przecinki. Mam wrażenie, że te gałązki są takie wiotkie. Na niektórych jakby pajęczyna, wstawię później zdjęcie.
____________________
Iwona Od nowa... :) Jak mam czas, to leżę i odpoczywam, jak nie mam, to tylko leżę.
Póki co, nie pryskałabym z uwagi na cykl rozwojowy misecznika. Teraz, wg mnie, nie ma sensu, bo pod kopułką są jaja. Zwalcza się larwy. Obawiam się, że bez chemii się nie obędzie. Larwy żywią się wyssanym sokiem z rośliny, osłabiając ją.
Ważnym zabiegiem są jesienne i wiosenne opryski preparatami olejowymi: Promanal, Emulpar (zwróć uwagę na temp. powietrza zalecaną przy opryskach każdym z nich).
Pytasz, czy można go zwalczyć całkowicie - nie wiem. Ja nie jestem ekspertem. Trzy lata temu zadawałam takie same pytania tu na forum. Dwa kolejne lata starałam się wykonywać zabiegi jak najdokładniej. W tym roku nie widzę miseczników (co nie znaczy, że ich nie ma). Nie żółkną też cisy od środka i wyglądają na zdrowe. Ale jeszcze w tym roku będę pryskać, bo żal by mi było zaprzepaścić dotychczasowe starania.
Powodzenie w walce z nimi zależy od wielkości krzewów, staranności wykonania oprysków.
Zawsze może zdarzyć się tak, że gdzieś z opryskiem nie dotrzesz.
Jeśli nie będzie miseczników, nie będzie grzybów sadzakowych. Opryskałabym Bioseptem.
Pozdrawiam
Jeszcze tylko dodam, że czasem na cisach rozwija się szara pleśń. Dzieje się to szczególnie na odmianie Hiksii wokół pozostałych owoców, które gniją między igłami.
Marta, nie chce być złym prorokiem ale one chyba zmarzły, nie wiem, moje stały w donicach ocieplonych styropianem i niestety padły. Nie wyrzucam jeszcze ale raczej kaput .
Widać który żyje
Chociaż jak przypomnę sobie jak wyglądały moje duże i Toszka je ratowała to warto spróbować
____________________
Iwona Od nowa... :) Jak mam czas, to leżę i odpoczywam, jak nie mam, to tylko leżę.
Obetnij wszystko, co suche - bo i tak nie zzielenieje
Jeśli dotrzesz do żywej tkanki to odżyw, podlej i czekaj, aż ruszy. Cisy szybko i łatwo się regenerują.
Iwi, Ela Te miałam wrażenie, że przemarzly,ale dlaczego schna coraz bardziej? Najgorzej było po cięciu. Wydawało mi się, że jak obetne te "przemrożone" końcówki, to będzie lepiej. Po tym zabiegu dramat. Zaczęły usychać w oczach. Zaczęłam się już nawet zastanawiać, czy to nie po płynie do odkażania na nożycach.
Jeśli przecięta w poprzek gałązka wygląda na zdrową i nie ma przebarwień, albo odsłonięta kora na łodydze ma tkankę zieloną, tzn. roślina żyje.
Po mocnym obcięciu potraktuj przeciwgrzybowym.