Zastanawiam się czy kupić gotowe, pewnie mega drogie, czy wzorem Wioli samemu ciąć sadzonki w kule i stożki. Popatrzę po okolicznych szkółkachi centrach ogrodniczych i ja coś wpadnie mi w oko dam znać.
Na spotkanie majowe z wielką chęcią się piszę. W sobotę wielkanocną zrobiłam miły objazd po szkółkach. W Galowicach dopiero się rozkładali z roślinami.
W Kwiatonie też byłam chyba tydzień przed świętami, ale tak szybko przed pracą. Oczu nie nacieszyłam. Byłam też u Kaczergisów na Bielanach, też mają cisy, ale kól nie widziałam. Tzn.na samochód pakowali jedną piękną, ogromną kulę cisową, ale cena zawrotna.