Oj leniwa na pewno nie była, styrałam się na maxa, pot lał się w oczy, wycięłam co mogłam: prawie wszystkie obwódkowe lawendy (a jest ich trochę na wjazdowej), skulkowałam tawuły, któe porosły w potwory, obstrzygłam Pissardi, orzecha, choiny, latałam z nożycami niczym Edward Nożycoręki plewiłam, sadziłam etc. Skończyłam o 21... Dzisiaj dokończę cięcie kilku lawend, najpierw będę musiała poprzesadzać wysiane naparstnice, bo tak zarosły lawendy, że prawie ich nie widać.
Ty Magda lepiej odpczywaj, bo sporo roboty przy nowym terenie masz zbieraj siły
No wiesz, jestem mega zaskoczona jakością tego kompostu. Spodziewałam się mieszanki ziemi ogrodowej z torfem, dlatego kupiłam tylko jeden woreczek a tu taka miła niespodzianka
Będę kupować w sytyacjach kryzysowych
A widzisz tuj nadal nie wyrównałam, dzięki za przypomnienie!
Dzięki, bardzo fajny oj nie, sama nie szyję. Mamy z córą maszynę, taką mniejszą wersję normalnej maszyny do szycia ale szyjemy tylk ubranka dla lalek, kołderki i zasłonki do domku dla lalek i tyle
Ciocia męża jest krawcową i nam uszyje te poduchy.
Aniu, świetny, polecam jak trzeba na szybko coś małego posadzić. Miałam do posadzenia kilka doniczek bylinowych i tam gdzie je sadziłam akurat ziemia średnio żyzna, więc trochę kompostu się przydało.