Ja przyznaję się bez bicia, że nieco później, żeby nie powiedzieć, że całkiem niedawno (wysiewałam).
Bez względu na to, czy mi wzejdą czy nie ja bym się chętnie zaprosiła do Ciebie Gosiu, pooglądać
Wreszcie pada.. od lipca chyba nie padało.. przedwczoraj poległam na rabacie i nie udało mi się wykopać dziurki pod doniczkę z zawilcem czy jeżówką!! A mam dobre łopaty, nie jestem taka słaba... poddałam się. Zwyczajnie stwierdziłam że nie da się wykopać dziurki pod kwiatka!!
Ostatni dzień lata pożegnał nas upałem, aczkolwiek widoki ogrodowe iście jesienne, pierwszy dzień jesieni powitał deszczem i ochłodzeniem.
Na niektórych drzewach już liści nie ma Zleciały...
Brzoza łysa
Spektakularność przebarwienia klona w tym roku nie będzie.. bo liści też nie ma..
Trawy posły i uschły...
Normalnie to kocham ciepełko i takie lato by mnie nie denerwowało... tylko nie było kiedy podlewać . wiec zmarniało co się dało.. trudno... za rok będzie lepiej
Aniu moje brzozy też bardzo sypią najgorsze że na oczku liście plywaja. Wczora robiłam porządki w oczku scinalam tatarak i pałkę no u liście żółte lilii wyciągałam. Chce siatkę rozłożyć.
Już miałam wychodzić z oczka poślizgnęłam się o kamień i wywaliłem się do oczka aż do szyi. Kolano sine na szczęście trochę boli.
Idę działać dalej.
U nas jeszcze zielono.
Aniu, szkoda, że nie zajechałaś do nas, trzeba było dać znać, że jesteś w pobliżu...
Widoczki chłopaków na skałkach cudne
U nas deszcz też nie padał od wielu dni, dopiero tej nocy trochę popadało, dzisiaj udało mi się przesadzić kilka krzaczków bylicy (wcześniej było podobnie jak u Ciebie, nie szlo nawet motyki wbić...). Brzozy łysieją prawie wszędzie, ale to od chorób grzybowych, opadają masowo porażone liście, podobnie z klonami, ja już przestałam się przejmować...
Jeśli chodzi o kompost, to kto by nam kazał przerzucać te masy kompostu??? Zostawiamy jak jest, tylko dosypujemy, i tak się zrobi, tylko trochę później...
Uściski
Jechaliśmy całą ferajną... za duży kłopot z taką ekipą
Sama już nie wiem czy zwalać winę na choroby czy na jesień Mączniak mi załatwia klony i co się da.. brzoza ta jak się jej nie opryska to faktem jest że potrafi zaraz zmarnieć, najczęściej załatwiają ją robale.
Trochę w nocy popadało, ale nie miałam czasu na ogród wiec doniczki dalej stoją.. aby ogród utrzymać zgodnie ze sztuką ogrodową.. ekologicznie i w dobrej kondycji to muszę chyba wszytko zaorać, posiać trawnik i kupić traktorek.. nawadnianie założyć..
I wariant odpada...
Posadzić las.. sąsiedzi nie będą zachwyceni.. drzewa też chorują..
Sprzedać działkę i kupić mniejszą.. ale znów się budować? Kiedy?
Czekam zimy..... nie lubię ,ale chociaż nie będzie denerwowało to i owo
Nawet hosty padły z suszy..
Chciałam w piątek podlać szklarnie, bo sucho.. wypielić szczawik.. bo zarasta wszytko.. i woda lała się 3 dni..... do duszy z takim ogrodniczkowaniem Jakiś matriks.. nie wrabiam z niczym
No to u mnie chociaż lilii w tym roku nie ma bo szarynka zżarła wszytko ..
Za to jaszczurzec i inne zielsko się tak rozrosło, że szok.. jakoś wiosną pasuje to oczyścić .. i to tak z połowę lub lepiej. Jak to eM powiedział, nie widać już że jest woda w oczku.. a lilii brak Szarynka wiedziała co robi