Podziałałem dzisiaj trochę w ogrodzie.
Zaczęło się od oprysku bukszpanów, skończyłem zrywać darń na nowej rabacie, wysadziłem resztę roślin, którą musiałem, kolejne 4 metry kostki ułożone, część wykopanych roślin posadzona w nowych miejscach, skończę w poniedziałek sadzić to co wykopane, doniczkowe rośliny poczekają do przyszłego weekendu. Później przyjechali goście świętować 86 urodziny babki
Widząc pozytywy w pewnych sprawach:
Różaneczniki prawie w ogóle nie zakwitną w tym toku, chyba tylko Jan III Sobieski dał radę mrozom, ale np Władysław Łokietek też stracił pąki o ile całe nie padły, a niby takie mrozoodporne. Jęzlei rh żyją to będę miał mocne i zdrowe przyrosty, a kwiatów będzie dużo w przyszłym roku.
Mnóstwo turzyc padło, głównie Ice Dance i Evergold. Martwiłem się co zrobię z nadmiarem Ice Danców... mam problem z głowy bo prawie nic mi nie zostało
Jakieś pojedyncze jeżówki przeżyje, podgniłe rozchodniki podzielę, pysznogłówki też jakoś marne w tym roku będzie trzeba na nowo wsadzić.
Jak na złość zawilce jesienne, które były zadołowane mające strefę 6B mają się znakomicie i rosną
Padła lawenda u siostry i parę turzyc, do tego wszystkie kulki buksowe mojej hodowli. Cisy na żywopłotach wyglądają marnie i też chyba padły.
Pierwszy raz przezimowały mi ostróżki hip hip hura... by je coś strzeliło
Glediczja nie padła, a to pozytyw bo rośnie w bardzo przewiewnym miejscu.
Wszystkie miskanty, a nawet resztki rozplenic po zeszłorocznych stratach już ruszają.
Magnoliom zmarzły wszystkie pąki kwiatowe, teraz mocno trzymam kciuki, żeby chociaż liście wypuściły, a na kwiaty sobie poczekam.
Na koniec połowa nowych tulipanów nie wyszła i część lilii zgniła w miejscu gdzie woda stało, ale nie ma tego złego bo w poniedziałek przychodzi wielka paka na 3 ogrody