Aniu razem z tym co namnożyłem wiosną to mam tyle sadzenia, że chyba 3 dni mi braknie Orliki udały się bardzo ładne, a kupiłem kilkanaście lat jednego i tak wytworzył z siebie kilkanaście ciekawych siewek

Danusiu bardzo podoba mi się ten pomysł, ale jakoś nie widzę go na wąskiej rabacie... u sisotry za to by mi bardziej pasowały

Kasiu no nie powiem interes ubiłem z tymi jeżówkami dziadygi musiałem schować do cienia bo w słońcu wysychają w tempie ekspresowym. Zobaczymy jak to będzie z następnym tygodniem bo szkoda gadać

Sylwia co racja to racja chociaż podobno tojad w słońcu jakieś olejki wydziela, które poparzyć mogą, ale ile w tym prawdy to nie wiem, posadzony w mało dostępnym miejscu

Agnieszko najgorsze to, że nie mam kiedy, codziennie gdzieś wyjeżdżam teraz w weekend również, ale nadchodzący tydzień muszę przeboleć i może zacznie się to normować, chociaż normować się miało końcem kwietnia

Kamila zeszłoroczne siewki wszystkie wysadziłem na rabaty, ale jak chcesz to nowe siewki, które się pojawią wysadzę do doniczek i na przyszłą wiosnę będą jak znalazł Kukliki jakoś mnie nawiedziły w zeszłym roku, a teraz sporo nowych odmian

Cały czas podczytuję i oglądam. Do jutra.

jedziesz do Bogdzi Szczęściarzu

ale kupiłeś wypasione te jarzmianki!!!

Ale się obkupiłeś! Piękne egzemplarze! Ty też masz wieczne zaplecze rośli do posadzenia? U mnie to już norma. Kupuję bo mi się podoba, a później głowię się, gzdie posadzić?

Bogdziu po raz kolejny ogromnie dziękuję

Elu o tak szczęściarz jestem i to już czwarty raz

Gosiu a teraz chodzę obok nich w kółko i miejsca im szukam, ale koncepcja już jest

Kasia moje zaplecze mnie do zawału doprowadza, z roku na rok obiecuję sobie, że wychodzę z tych doniczek, a tu na odwrót jest coraz gorzej... w warzywniku już prawie przejść nie mogę, ale do końca nadchodzącego tygodnia zniknie kolejna partia, a część pojedzie dalej

Na ogród nie ma czasu, dla siebie nie ma czasu... mam takie tyły w ogrodzie, że w głowie i .... się nie mieści. Mam już pewnej rzeczy dość, ale co zrobić takie życie

Wczoraj odwiedziny u Bogdzi, dzisiaj też wyjazdowo, ale udało mi się przynajmniej florovitem ogrody podlać, oj co się z konewkami nałaziłem to wiedzą tylko moje nogi.
Przy okazji mam już chyba koncepcje na wejściową rabatę, muszę sobie tylko rozplanować czy to się zmieści bo już trzy koncepcje wylądowały w koszu ze względu na brak miejsca.

Nie zdążyłem zrobić żadnego zdjęcia... muszę się jutro postarać.

Luki napisał(a)

Elka no tak to bywa, że gonie tego króliczka bardzo długo i nieskutecznie to i chęć na przeróbki jest, ale teraz to już według konkretnego planu na układ ogrodu

Tego króliczka wszyscy gonimy z ogrodem nigdy nie będziesz miał końca,z planem czy bez planu, to zabawa do końca życia
Zakupy rzeczywiście okazałe i ponad wymiarowe
Życzę powodzenia w planowaniu długiej rabaty

Luki napisał(a)

Do tego kanty same mi się robią Tata uspawał jakiś fikuśny nóż, a mama wycina... jednak jakaś litość do człowieka jest

Możesz pokazać to cudo?

Elka z tymi planami się pokomplikowalo bo nie planowałem takich strat w ogrodzie, ale już powoli wychodzę z opresji.
Nóż pokażę jak będę w domu o ile nie zapomnę do czwartku