Pożalę się trochę ,a później zrobię edycje tego posta , proszę nie cytujcie

......
Lekarze już nie mają pomysłu jak leczyć moją mamę ,przerzuty sie rozprzesztrzeniają , ręce spuchnięte jak bania ....
wyczerpane już wszystkie możliwości leczenia ... obecna chemia nie działa .... leczenie paliatywne tylko .....
Nie wiem co robić ,gdzie jeszcze jechać ,jak pomóc ..... mam chwilami dość


Moja mama ma 63 lata .... jest silna i sie nie poddaje narazie ... a ja S.Z. - a nie mogę pomóc ,jestem bezsilna

Wiec przepraszam jak zanudzam fotkami ,kopaniem itp .... ale ogród to moje odreagowywanie .....