Przepraszam Anetko,ze nic sie nie odzywałam....życie i jego wszystkie uroki "Ogród" nie ruszany z przyczyn zdrowotnych sam sobie musiał radzić.Chwasty nie omal go pożarły ,małż dbał jedynie o nawodnienie i dzięki temu hortensje nie klapły i trawnik w miarę zielony, a reszta jak bądź Graby Anetko to mój priorytet ale juz wiosną ,rabata do poszerzenia jak najbardziej wchodzi w rachubę Jest tez gdzies z tyłu głowy plan na kolejne i drzewa,dużo drzew
Ja tez jestem i zaglądam ,a do Ciebie obowiązkowo Choc po cichaczu ,bo czasu mało na pisanie Podziwiam za efekty w tak krótkim czasie! idziesz jak burza Maglesku! juz nie moge doczekać sie jak ta cała roślinnośc bedzie prezentować sie w przyszły roku ,bo to będzie istny raj na ziemi.Co ja mówię to juz jest RAJ!
Dawno nic sie nie udzielałam na forum z przyczyn zdrowotnych wybaczcie ,ze nie odpisywałam ale byłam w kiepskiej formie,a mój "ogród" również na tym ucierpiał, bo zaniedbałam go jak nigdy wcześniej. Wrzucam kilka fotek z mojego juz jesiennego ....zabidzonego chwastów nie widzicie jakby co
hortensje bez tła kiepsko sie prezentują ,jak ktoś pamięta to za nimi były tuje ,które musiałam wykopać wiosna bo zostały zaatakowane przez choróbsko.Nie ma teraz pomysłu na to czym odsłonić się od drogi i co by mogło posłużyć za zielone tło dla roślin...może jakiś bluszcz zimozielony?
zanim nie poległam zdrowotnie ,próbowałam zorganizować kącik wypoczynkowy niestety palety zbutwiały,bo nie oszlifowane i nie pomalowane ,muszą poczekac do przyszłego roku ,bo teraz juz nie pora na posiadówki
Maż za to dokończył schody w planach jeszcze płyty betonowe zatopione w żwirku
tak było jak kwitły jeszcze jeżówki
a tak po ścięciu,widać w końcu moje bukszpany,sama je z patyczków wyhodowałam i uczę się na nich strzyżenia ,takie króliki doświadczalne te bidoki
Śmiałek do wywalenia! tak sie rozsiał
Córunia w piżamach z piesiem i zasuszone bukszpany jako "obwódka" nie przyjęły się nie miał kto podlewać sadziłam z patyczków ściętych w lecie