O, to może do nas jeszcze dziś przyjdzie? Choć szczerze mówiąc, mój kręgosłup byłby zadowolony z przymusowej przerwy. Bo narazie działam tak - kopanie w ogródku - masaż na rehabilitacji - ćwiczenia w domu - i tak na okrągło. A pani na rehabilitacji kręci głową, że poprawa tak wolno postępuje
Kochanie: zagwozdkę.
Sorki, ale ostatnio mam świra na punkcie tego słowa, bo prawie wszyscy piszą przez "st" i będę tą wstrętną babą co się czepia.
A pochwały Kochana w pełni zasłużone i nie masz się co czerwienić.
Te ostrokrzewy można spróbować prowadzić w stożki, ale chyba nie jest to takie proste, potrzeba czasu.
Hania/Gruszka swojego wyprowadza na stożek, ale nie pamiętam jaką odmianę, na pewno któregoś meservy.
A i wreszcie doliczyłam się pięciu śliw pod płotem.
Haha i ja na dodatek gdzieś już czytałam tę Twoją zagwozdkę Czepiaj się, czepiaj, biję się w piersi
To co, łatwiej jednak będzie żywopłocik? Bo taki luźny chaszczor nie prowadzony, wcale mi się nie podoba. Muszę koło nich pochodzić To moja ulubiona metoda Oswajam temat
Edit: Tak tak, śliw jest pięć I klonik między nimi. Taka nieograniczona niczym wyobraźnia prowadziła me ręce te parę lat temu. I tak już zostanie
Ostrkrzew meserwy to bardzo dobry wybór - podobno jest najbardziej mrozoodporny. Też go mam już od paru lat i nic a nic mi nie przemarza
Jeden ma już chyba z 1,80m. Niestety, nie mam zdjęcia, bo rośnie pod tymi paskudnymi tujami, których nie fotografuję
Do księżniczki dobrze jest dokupić księcia, wtedy będzie miał śliczne czerwone owoce
Szachownicy zazdroszczę obłędnie. Ona podobno dość trudna w uprawie, więc nawet nie próbowałam, a tymczasem na instagramie (ostatnio sobie założyłam konto) angielscy ogrodnicy takie cudne łączki z szachownic pokazywali, że mnie aż ściskało
Asiu,a prowadzisz jakoś tego ostrokrzewa, bo mam ZAGWOZDKĘ, co by tu z niego wymyślić. 1,80 to piękny wzrost, po ilu latach taki osiągnął? Moje krzaczki mają ok.1m., może ciut więcej.
To dobrze, że nie wiedziałam, że trudna w uprawie Mi wyrosły wszystkie cebulki, wyglądają ślicznie, tylko trudno im zrobić ładną fotkę, bo mają taki subtelny fioletowo - bordowo-żółty zgaszony kolor I sadziłam je po prostu do ziemi Ale łączki nie mam. Planuję to naprawić jesienią.