Fajne te Twoje chłopaki! Ja z jednym ostatnio nie wyrabiam, chyba zbytnio rozpieszczony ten nasz pierworodny.
Też lubię odcienie zieleni wiesz może jaka to żurawka?
Widzę, że kaliny posadzone, super!
Rutewki mam obecnie 4, choć jedna jeszcze nie kwitła, bo to jesienny zakup. Mam Elin (taka olbrzymka ), delavaya fioletowa jakaś nn, delavaya hinckley i ostatnia powinna być biała- okaże się uwielbiam je!
Co do arealow to dobrze Ci idzie Nie doradzam, bo sie nie znam, po prostu.
A co do koloru, to wlasnie, trzeba miec glowe otwarta, wydaje mi sie, ze sie czasami niepotrzebnie zamykamy na mniej typowe barwy.
O zapachu nawet nie wspominaj, faktycznie boski. A kwiat ogromny,z daleka swieci!Az sie zastanawiam, czy kolejne tez beda takie duze. Obok niej mam dolce vita, zgrywaja sie kolorem, roznia sie rozmiarem, mysle ze jak sie rozkreca obie, to bedzie git. I inne zolto pomaranczowe z tej rabaty. Bo mi odbilo
____________________
Poppy, czyli oswajanie
“I am not lost, for I know where I am. But however, where I am may be lost.” Winnie the Pooh
Sprawdziłam, to żurawka Green Spice, fajna jest, ładny wypełniacz.
Te rutewki wyglądają na zdjęciach bardzo fajnie, na pewno gdzieś je wcisnę. No, i będę u Ciebie obserwować, masz ładną reprezentację
Jest piękna, teraz kwitnie chyba sześcioma kwiatami. Najpierw przymierzyłam ją na frontowej jak "kontrapunkt"
Ale potem stwierdziłam, że wykombinuję specjalnie dla niej mini rabatkę na moim przechowalniku Ignaś codziennie sprawdza, czy nadal "pachni", tam ma łatwiej Dorzuciłam jej brązowe trawki, szałwie i przetaczniki oraz lawendową naparstnicę, siedzą tam też trzy zeszłoroczne ogniste jeżówki Ciekawa jestem efektu, jak to wszystko zacznie kwitnąć