Aaa, jeszcze zobacz u Lucji - Tulucy (Migawki z ogrodka) roze Princess of Wales Gdyby pachniala, to juz bym ja miala

Anda napisał(a)

Aaa, jeszcze zobacz u Lucji - Tulucy (Migawki z ogrodka) roze Princess of Wales Gdyby pachniala, to juz bym ja miala

Dzięki Ewo, kolorystycznie najbardziej gra mi ta Lupo. Muszę tylko teraz dojrzeć, czy na pewno róża Ja lubię na spokojnie

Brzozowadziewczyna napisał(a)

MagnolioCieszę się, że się podoba Były również Blue, ale te mi jakoś bardziej się wpasowały. Powiem szczerze, że też mam obawy co do tych liliowców, ale zostawię je do jesieni i się zobaczy. Myslałam tu o hakone zielonym ale nie dostałam Dzięki za podpowiedzi odnośnie cięcia i Twoją opinię!

Mam szałwię New Dimension blue i bardzo ją lubię

Basen można obsadzić wyższymi trawami. Może nie cały, ale tak, żeby go lekko zamaskować.

Gruszka_na_wierzbie napisał(a)

Basen można obsadzić wyższymi trawami. Może nie cały, ale tak, żeby go lekko zamaskować.

Wiesz Haniu, mieliśmy kilka pomysłów, jak osłonić ten błękit - trawy, płotki, niskie krzewy...Ale, po pierwsze - gdy kąpie się tam czworo - pięcioro dzieci naraz, nie wiem, czy istnieje roślina, która przetrwałaby tą inwazję, a po drugie, miejsce pod basen jest wyłożone styropianem i poza sezonem basenowym przykrywamy go korą. Po prostu z wygody, coroczne układanie puzzli styropianowych zabiera sporo czasu. Stoją tam wtedy leżaczki Nie wiem, czy dobrze wyglądałby taki placyk tylko z brzegu czymś porośnięty.
Ale pomyślę, bo nie ukrywam, że razi mnie ten kolor

Wiolka5_7 napisał(a)

Mam szałwię New Dimension blue i bardzo ją lubię

Coś czuję, że ja z moją różową wersją również zaprzyjaźnimy się na dłużej. Ma taki ładny, zwarty pokrój, prawda? Ale już myślę, gdzie by tu wsadzić blue

Brzozowadziewczyna napisał(a)

czy istnieje roślina, która przetrwałaby tą inwazję,

myślę, że są takie roślinki które uwielbiają kąpiele wodne
u mnie trampolina straszy

wiklasia napisał(a)

myślę, że są takie roślinki które uwielbiają kąpiele wodne
u mnie trampolina straszy

Wiesz Wiklasia, tu nie chodzi o wodę Po niedzielnym meczu mam połamane oba krzaki porzeczki. Piłka tam Im wpadłaI jedną hortensję. A wokół miskantów Vriegatus do tej pory sterczą patyki, bo taka trawka nie jest żadną przeszkodąA rośnie sobie cichutko na uboczu. I tu nie chodzi o to, że to są straszni niszczyciele. To po prostu dzieciaki, które w szale zabawy zawsze gdzieś wlezą. I choć wiedzą, że mamy rabaty to świętość, to nie ma przeproś, przy czterech własnych chłopakach i kilku przewijających się z sąsiedztwa (uwielbiają nasze podwórko, bo sami nie mają braci), pewne straty muszą być i pewnych nasadzeń nie ma sensu robić. NARAZIEZaakceptowałam ten stan
Na szczęście większość roślin ma się dobrze

Zgadzam się. Ten czas dziecięcych zabaw minie bezpowrotnie i zostaną tylko miłe wspomnienia. Ogród zaczeka i wcale nie będzie cierpiał z tego powodu
Basen jak basen. Niebieski chociaż daje ułudę cudownej, czystej wody. Nie wiem czy ten sam efekt świeżości da brązowy czy zielony basen. I bez przesady - ile ten basen stoi w sezonie - trzy, cztery miesiące maksimum?

Basen by mnie nie stresował, ale moja niebieska zjeżdżalnia mnie wkurza ehhh... W kadry włazi:/