Cześć nigdy u Ciebie jeszcze nie byłam i bardzo tego żałuję ajj jak pięknie i klimatycznie u Ciebie nie nadrobię, cofnęłam się tylko kilka stron wstecz, ale na pewno będę już na bieżąco zaznaczam wątek i w wolnej chwili zajrzę tutaj na dłużej
I kolejne fotki z wczorajszego popołudnia.
I co ja mam z tym ludkiem bluszczowym zrobić? Mój M. zostawił pieniek wyciętego chorego modrzewia, kazał podsadzić bluszczem i co teraz? Moje chłopaki go uwielbaiją, a ja myślę, ciąć tą czuprynę czy czekać na rozwój wypadków??
Wszystkie trawki na tych zdjęciach to tegoroczny nabytek. Zachwyciły mnie. Mam obserwację, że rozplenica jednak potrzebuje sporo słońca, dwa krzaczki w cieniu nie kwitnąi słabsze są zdecydowanie.
Ja bym temu bluszczowi dodała coś po czym mógłby się piąć, widać,że mu się tam spodobało co do rozplenic zgadzam się, moje w cieniu dopiero kilka " kotków " mają, teraz dokupię kolejne i dam na patelnie i zobaczymy, czy lepiej zakwitną.
Kurczę, Agatko - Twój ogródek robi się zachwycający!
Wy obie z Mrokasią macie wielki talent: z całkiem zwyczajnych ogródków, nie gorszych ale i nie lepszych niż inne, po cichu i bez spektakularnych rewolucji robicie prawdziwe perełki! Obłędnie Wam zazdraszczam tego talentu!
Czy można się wprosić na korepetycje?
Nad bluszczem muszę rzeczywiście pomyśleć Jesli nie masz jeszcze rozplenic w słońcu, to koniecznie posadź. Moje sadzone tej wiosny na słońcu to piękne kępy z kotkami, a w cieniu trzykrotnie mniejsze i prawie wcale nie mają kotków. Różnica znacząca.
Asiu, ależ miłe to, co napisałaś! Wiesz, ja w sercu noszę obraz swojego tajemniczego ogrodu Lubię sadzić konsekwentnie ale żeby nie wszystko było w rządkach. Jednocześnie po cichu oglądam i zachwycam się buszem w stylu Hani, a u siebie porządkuję przestrzeń i próbuję łączyć poszczególne rabaty powtarzającymi się roślinami.. Moim największym problemem jest planowanie. Nie znoszę i nie potrafię planować. Zazdroszczę tej umiejętności, gdy widzę jak niektóre dziewczyny przed realizacją mają rozpisaną całą rabatę i trzymają się tego planu konsekwentnie. A ja jadę do ogrodniczego i tam patrzę i dobieram, co mi serce dyktuje
Ty też, Asiu, masz duży wkład w wygląd mojego kawałka ziemi. I jeszcze kilka miłych Kobiet Więc Twój komplement po części wraca do Ciebie i do Nich. Ściskam