Kto przeleciał wątek od początku wie, że horensje zostały posadzone na miejscu po żywopłocie. Ponieważ podejrzewałam, że wyssał on z ziemi wszystkie soki, a i wieloletnie tuje sąsiada z pewnością i u mnie się dokarmiają, więc cały ten pas pod płotem dostał kilka, może kilkanaście taczek kompostu (produkuję takowy), całość została przekopana.
Każda roślina wraz z posadzeniem dostała w zeszłym roku porcje nawozu (hortensja kwaśnolubne, inne rosliny nazwóz uniwersalny) - zodnie z zaleceniami na opakowaniu.
Wiosną wszytskie moje rośliny dostały nawozy długodziałajce, stosownie do swych wymagań ( więc hortensje:
http://sklep.primaflora.pl/100_dni_do_iglakow_-_1kg,0,3087.html) .
A przez cały sezon podlewam je nawozem interwencyjnym do hortensji - substrala.
Takie ekstra nawożenie nawozami interwencyjnymi dostają u mnie rośliny doniczkowe, hortensje i róże (z uwagi na długi okres kwitnienia z pewnością to im się przydaje).
Pomysł na warzywaniak

zaczerpnięty z ogrodowiskowych inspiracji dostarczanych przez nasze guru - Danusię