Pojechał do "sanatorium" tzn. do teściów na weekend jak wyjeżdżaliśmy i już drugi miesiąc tam się kuruje Ma tam jak w raju, specjalna kuchnia domowe a nie sucha karma jak u nas, częste kąpiele, które uwielbia, spanie pod kocykiem z dziadkiem na sofie i całodzienne nim zainteresowanie Ale niech się dziadki choć psem nacieszą, bo nasze dorosłe albo nastoletnie dziecko to już swoim życiem żyją.
Każda pora roku ma swój urok. I ta z liśćmi i bez liści.
I te klony mają duży plus za to, że późno zrzucają liście jesienią.
Oj, to szkółka zawaliła. Obawiam, się, że już Artemis nie mają i dlatego Ci inną wysłali, a teraz nie wysyłają Ja zamawiałam nich Minervę i przyszła szybciutko.
Mam za zbyciu Leosie, ale to pewnie humoru Ci nie poprawi. Nie da się przemalować na biało
Ma jeszcze być ciepło jakiś czas to zdążysz jeszcze ta róże posadzić. Aguś, może trzeba być takim "grzecznie upierdliwym" klientem
Róże u mnie ani myślą o zimie. Oj to niezbyt dobrze.
W pełni wiem o czym piszesz, bo ja mam cztery wielkie orzechy za ogrodzeniem u sąsiada, jeden znad altany wygląda i dobrze, że w sporej odległości od grodzenia, bo jak widzę te ilości liści, które pod nim leżą to szczerze współczuje.
Będzie im tam dobrze. U mnie są pod domkiem, sucho mają na maksa, bo pod okapem, a dają radę.
Twoja jesień też cudna, taka kolorowa. Muszę wieczorkiem zajrzeć jak nie usnę, bo po zmianie czasu ciężko posiedzieć przy monitorku Idę cebule wsadzać Bo po zmianie czasu zaraz będzie ciemno
Na razie nie myślę o szklarni. Temat na zimowe pogaduchy przy herbatce zostawiam
Psiak pojechał do "sanatorium" Madzi pisałam.