Na razie koniec, choć kusi mnie jeszcze jedna zmiana Czekam jeszcze na kilka roślinek, by uzupełnić te przeróbki. Zobaczymy za kilka lat czy będę zadowolona, bo na razie wszystko malutkie. Ale i tak na ten moment jestem zadowolona i am nadzieje ,że tak pozostanie.
Zdrówka również
Przed wejściem trzeba tylko coś zmienić, bo wiatr połamał żonkile w donicach.
A takie były ładne
Stokrotki cały czas kwitną.
Na początku marca pojechałam do szkółki po jakiś nawóz i zobaczyłam ładne, duże cisy wykopane z gruntu z gołym korzeniem. Były dołowana do doniczek. Mają 50 -55 cm wysokości. Zapowiadały się na fajny materiał na kule. Wymagają trochę pracy, ale cena była korzystna. Kupiłam dwa i na razie dałam do donic, będą przy drzwiach zamiast bukszpanów, bo te moje grzyb dopadł.
Wiem, wiem coś o tym. Często jestem razem z Sylwią, gdy robi zakupy. Samochód zawsze pełny, proporcje co czyje adekwatne do wielkości ogródków Choć nie powiem, że ciężko mi nieraz wytrzymać jak jedziemy gdzieś z dziewczynami i ich koszyczki się zapełniają cudeńkami Bywa, że i ja zaszaleję
Nawadnianie mam teraz tylko na trawniku. Resztę podlewam wężem. Będziemy montować beczki i łapać deszczówkę z altany, choć ciężko mi eM przekonać, że przy braku opadów to ma sens. Ale jest nadzieja, bo jego kolega z pracy kupił pojemniki i chyba eMa przekonał. Mamy też wkopane 4 studnie po 5 kręgów do łapania wody z dachu i podjazdu, ale na początku mięliśmy problem z zalewaniem i nadmiarem wody, więc one są celowo nieszczelne, bez dna, by woda uciekała, więc po deszczu woda szybo znika. Teraz to zrobiłabym szczelne.
Ja staram się mieć wyściółkowane rabaty korą lub kamieniem, bo u mnie w lecie jest w gminie problem z wodą i bywa, że nie leci z kranu a co dopiero z węża. Nawet zraszacze nie chcą wyjść go góry. Mamy zakazy podlewania i napełniania basenów. Wyściółkowanie bardzo pomaga. Tylko na rabacie w kręgu nie mam wyściółkowane. Ogród też z czasem stał się więcej zacieniony. Ja roślin nie podlewałam często no chyba, że te nowo posadzone, bo ktoś mi kiedyś powiedział, żeby roślin nie przyzwyczajać do podlewania, aby korzenie rozrastały się szeroko i głęboko w poszukiwaniu wilgoci. Zresztą to jest chyba najgorsza rzecz jak dla mnie do robienia w ogrodzie, więc unikam jej jak ognia.
Nieraz wystarczy kosmetyka by móc spać spokojnie. Nieraz takie drobnostki denerwują, choć ja rzadko narzekam Ale dobrze było się czymś w tej obecnej sytuacji zająć.
Dereń na żywo jeszcze lepiej tam pasuje, bo trudno mu fajnie zdjęcia zrobić. Rozświetli ten fragment. Nie chciałam tam wprowadzać żółtego koloru, z dużych roślin po jednej stronie jest buk bordowy a po drugiej bordowy bez czarny. On ma młode gałązki bordowe. Duży był kupiony. Bo albo są w sprzedaży malutkie albo duże. Tego musiałam umieścić pomiędzy 4 kulami z bukszpanu, które mają już 70 cm wysokości. A one mają gałęzie od samego dołu pagodowo ułożone. Temu wszystkie dolne gałęzie do wysokości 70 cm na początku związałam sznurkiem przy wsadzaniu i tak przeczekał do wiosny, bo nie chciałam ich wycinać późna jesienią. Na wiosnę wszystkie wycięłam i zmieścił się pomiędzy kulami. Gdyby małego tam wsadziła to obawiam się, że wszystko co miałby w bok wypuszczone musiałoby być wycięte od razu.
Przeglądając forum widzę, że u w niektórych ogrodach rośliny bardziej rozwinięte i to nawet również w okolicach Krakowa. U mnie jakoś chłodniej.
Elaty.
Kokoryczki dopiero kły wystawiły.
Graby kwitną.
Bez czarny ma już spore liście.
Rdesty ' Golden arrow" przezimowały.
I Leycesteria formosa przezimowała bez okrywania, więc nie trzeba jej ścinać przy ziemi, przycięłam ją tylko by się rozkrzewiła.
Deren 'Venus' też pierwszą zimę ma za sobą - nie opatuliłam. Ma chyba nawet jeden pąk kwiatowy
Tulipanki botaniczne.
Ten miał być biały a jest żółty i nawet mi się podoba, takie słoneczko, tylko jak jest zamknięty to ma czerwone pręgi
Pokochałam pierwiosnki a doczytałam, że opuchlaki też je kochają
Kocimiętki.
Przezimowała mi kacanka włoska, zostawiłam ją na zimę w gruncie, ale z nastawieniem, że to jednoroczna przygoda. Przeżyła. Przycięłam tylko, by się rozkrzewiła.