Dopiero jak teraz palcem pokazujesz to, co cię drażni to cię rozumiem. I to bardzo dobrze, bo ja też mam miejsca, które na tyle skutecznie mnie męczą, że je zmieniam już trzeci czy czwarty raz. Uwierz, na zdjęciach z twojego ogrodu tego wszystkiego nie widać. On jest bardzo zgrany kompozycyjnie, jako całość, więc odbiera się go jako szerszy obraz. Te szczegóły umykają, to trzeba być fizycznie w ogrodzie, przez 4 pory roku, aby je dostrzec.

Kibicuję zmianom i trzymam kciuki.

Powyżej rósł płożący jałowiec. Szczególnie ta część pod bukiem brzydko się zestarzała.

Jesteś mistrzynią upychania roślin. Jak Ty to robisz, faktycznie musi być przemyślane co do centymetra. Uwielbiam takie komponowanie, porami roku i kolorami.

Niestety sporo wyłysiał i pokazały się gołe pędy.



Wycięłam.

Gonisz Iwonkę z tymi zmianami

sylwia_slomczewska napisał(a)

Anafalis się rozłazi....przynajmniej u mnie, nie jakoś bardzo ekspansywnie jak barwinek, ale jednak dość sporo miejsca po trzech sezonach zajmuje

Tak przypuszczam, bo ta sadzonka od Ciebie sporo się rozrosła. Nie wiem czy lawenda zostanie, może wówczas przyda się wypełniając więcej przestrzeni. Wszystko wyjdzie w praktyce.

sylwia_slomczewska napisał(a)

Co wymyśliłaś pod klonem???

Za berberysami przy murku pozostała rozplenica z bordowymi sasanki, orlikiem bordowym, są tam też różowe cebulica dzwonkowate. Jeszcze nie zakwitły. Dalej wsadziłam liliowce 'Voodoo Dancer' ciemny z żółtym środkiem. Dalej ciemno różowe astry niskie - do 50 cm. Na końcu został posadzony na jesień rdest ' Golden Arrow'. Powtarza się po drugiej stronie ścieżki za berberysami przed kulami bukszpanowymi.

Powyżej powtórzyłam rozplenicę, sasanki, orliki niskie i liliowce. Orliki fajnie sprawdzają się przy rozplenicach. Robią robotę zanim rozplenicę ruszą.
Tylko jeszcze się zastanawiam czy nie usunąć tego kamienia i zrobić jednolity ten fragment.

Powyżej powtórzyłam rozplenicę, sasanki, orliki niskie i liliowce. Orliki fajnie sprawdzają się przy rozplenicach. Robią robotę zanim rozplenicę ruszą.
Tylko jeszcze się zastanawiam czy nie usunąć tego kamienia i zrobić jednolity ten fragment.



Tak wyszło bez tych jałowców.

Już trzeci rok przymrozki w październiku uszkadzają jeżówki i dalie. Dobrze radzą sobie astry, dlatego postanowiłam je dodać na rabatach.Po drugiej stronie ścieżki przy kręgu dosadziłam niskie, fioletowe astry takie do 30 cm w miejsce starca ' Angle Wings'.