Bardzo mnie cieszy, że od kilku lat oferta polskich szkółek została poszerzona o inne odmiany lilaków, niż tylko tradycyjny lilak turecki. Dzięki temu znacznie wydłużył się okres, w którym nosy cieszą się pięknym bzowym zapachem

Ten rok jest dla nich dobry. Moje lilaki ottawskie i drobnolistne mają mnóstwo pąków, które stopniowo się rozwijając uwalniają kolejne fale zapachu.
Nawet ten posadzony w półcieniu (kupiony jako Miss Kim), który do tej pory rozwijał po 2-3 kiście, w tym roku zaskoczył mnie ilością pąków.
A już miałam mu szukać bardziej słonecznego miejsca. Tymczasem okazuje się, że nie o słońce mu chodziło, lecz o bardziej suche nóżki
I jeszcze przy wieczornym świetle.