Świetny pomysł z tymi latarkami, będzie Abiko opuchlaki gonić Miłam okazję zobaczyć u niej jak ten mały cwaniaczek truposza udaje, inteligentna bestia
Sylwia ma motorek w rękach i głowie, przydałby mi się taki, oj przydał
Dzisiaj eMuś mi podpowiedział, jak to on - konkretnie, że po prostu "Ogród na wzgórzu" Aż zaraz poszukam czyjego autostwa jest ten tytuł.
U mnie tych cwaniaków pełno nawet za dnia.
"Ogród na wzgórzu" jest mojego autorstwa
Widzisz to przez mnie zalogowałaś się na ogrodowisku i nazwę też będziesz mieć moją, wiec jestem już matką i ojcem chrzestnym twojego wątku
Wczoraj obrywając przekwitnięte kwiaty na rodkach dorodny opuchlak wpadł mi w ręce Mam nadzieję, że to jakiś pojedynczy egzempalrz i nie rozmnoży się za bardzo, jak sobie przypomnę twoje opowieści o polowaniach to już mi słabo Liście nie są jakoś podziurawione, więc może jest szansa...
"Ogród na wzgórzu" coraz bardziej do mnie przemawia. Tyle pięknych i romantycznych nazw mi podpowiedzieliście, a mnie ta najprostsza przyciąga - chyba po prostu "ogród na wzgórzu"
Chaos w nasadzeniach ciągle mam w głowie, mimo, że stwierdziliście, że go nie widać albo uporządkowany jest
Wielickie klimaty zaproponowane przez Aganię są takie poetyckie, a mój ogród to taki zwyklak, że chyba nie przystoi
Oaza, ostoja - takie to miejsce kiedyś było, ale teraz ta okolica bardzo się zmienia, zabudowuje i spokój gdzieś odchodzi niestety...
Wzgórze po przejściach, metamorfozie - no niestety cały czas w trakcie i znając moją naturę to taka neverending story
Anitka, chyba faktycznie bedziesz już i matką i ojcem chrzestnym tego wątku
Nazwa chyba pasuje Pasuje! Muszę w końcu zapanować nad moim niezdecydowaniem i podejmować konkretne decyzje. To samo w ogrodzie, obsadzić puste dziury a nie dumać i dumać. Najwyżej powiecie, żeby przesadzić, ale przynajmniej już będzie co
Czytałam u Sylwii, że jednak miałaś nawałnicę, dobrze, że rośliny nie ucierpiały, a tylko kora. Woda w końcu wsiąknie. Niech tylko rozmoknie ta skorupa z wierzchu i będzie dobrze.
No to mnie zmartwiłaś. Już sobie główkuję, że może Ogród na różanym wzgórzu, z racji nazwy ulicy. No ale z różami u mnie ubogo, przynajmniej na razie
Kusi mnie jeszcze Ostoja na wzgórzu i nazwa którą Elisa właśnie zaproponowała: Tęczowe wgórze Co sądzisz? Tęczowe ci ono jest czy nie?