Czarne chmury na horyzoncie a ja wzięłam się za altanę Nie przepadam za nią, a wręcz jej nie lubię Powstała zaraz na początku budowy z resztek. Na tamte czasy była nawet ok. Jednak teraz najchętniej rozebrałabym ją i zbudowała nową. Niestety to w 99% niewykonalne. Mąż uważa, że po co niszczyć coś co jest dobre. No dobre jest, ale czy ładne? Ja twierdzę, że zdecydowanie nie. Mix kolorów, misz masz formy i stylów.
Dlatego sama wzięłam się do pracy. Dziś oderwałam wszelkie ozdobniki, eMuś prawie się popłakał
Teraz mam dylemat, czy nie pozbyć się chociaż części "zakratowania". Myślałam, żeby w ramach unowocześnienia na części zrobić tylko listewki pozime a resztę całkiem usunąć.
Najbardziej denerwują mnie skośne kratki, te w dolnej części altany. Chociaż te proste kratki na froncie też zamykają widok na ogród. Może przy funkiach pozbyć się ich całkiem albo tylko do połowy? A może zrobić jedynie poziome?
DORADŹCIE PROSZĘ
Wrzucam kilka zdjęć zrobionych po demontażu tego, co sama byłam w stanie zrobić. Nie mam zdjęcia przed, zapomniałam zrobić. Wyrzuciłam falującą listwę pod dachem, małe listeweczki zrobione po łuku wzdłuż sufitu, trójkąt nad wejściem...
Oderwałaś fale i to ok , ale szkoda, że ten trójkąt nad wejściem zniknął fajnie akcentował i podkreślał wejście Tylko kolor trzeba było zmienić
Ale jakby to powiedziała moja sąsiadka mleko się już wylało Obserwuję z ciekawością. Nie wiem czy bym kratki zmieniała, chyba nie bo pasują a nowoczesna altana nie będzie pasować, tak mi się wydaje te skośne możesz zmienić na szersze deski w poziomie, tak bym ja zrobiła Nie wiem czy pomogłam swoje zdanie powiedziałam
Dzięki za podpowiedź O takim poziomie myślałam, ale dzięki tej fotce wiem, że na pewno nie tak gęsto z tymi deseczkami. Mam już duże rośliny wokół i żal zakrywać sobie widoki. No i ten biały kolor, nawet nie wiecie jak się go boję Ale znalazłam już dwa idealne odcienie kremu na .... doniczkach (w tym jednej od Agani) Z nimi pójdę szukać farby
Mleko sie wylało kochana i nie ma co zbierać Tak serio, to też trochę żałuję daszku w trójkąt, ale był w takiej rozsypce, że trzeba byłoby zrobić nowy. A podpory upiłowałam Czekałam aż Jacuś sobie gdzieś pojedzie, gdy wrócił, nawet nie zauważył
Coraz bardziej skłaniam się ku temu, żeby te kratki z przodu po bokach zostawić a zmienić tylko skosy boczne na poziome szersze listwy... To wersja na dziś
Dziękuję Ci za pomoc Czasami wiem od razu co mi się podoba, a czasami nie, zwłaszcza w kwestii przeróbek, bo tu zawsze musi być jakiś kompromis.
Kilka zdjęć porównawczych, nie wiem czy zauważyliście, ale wycięłam wiciokrzew Z bólem serca, ale chyba na korzyść. Altana zyskała nieco powietrza, a od środka i tak było widać tylko suchy środek tego pnącza.
Ale fajnie, że czarne chmury nadciągnęły na altanę. Spotkanie dało ci "dużego kopa" do działania. I widzę, że też działasz podobnie - trzeba korzystać z wyjazdów eMów "Czego oczy nie widza tego sercu nie żal".
Już bez tych wszystkich ozdobników jest o niebo lepiej.
Propozycja Krakusa fajna, ale wersja ta bardziej jest do osłonięcia się niż otworzenia się na ogród.
Rzeczywiście te skośne kratki tam nie leżą, ale te kratownice do was pasują. Nie wiem czy bym je zmieniała na poziome. Poziome nawet jak zrobisz nie gęsto to i tak dużo więcej zasłonią. Te boczne zmienić na kratownice lub usunąć, ale nie wiem czy nie będzie wrażenia, że się spadnie przechodząc za ławką. Nad tymi kratownicami, które teraz są skośne zawiesić kolorowe małe lampiony lub latarenki.
Nie bój się Iwonko białego koloru, ten kąt jest mroczny i ciemny. Trzeba go rozświetlić. Kolorem możesz też nawiązać do waszej elewacji, może być ciut jaśniejszy. W środku na ścianie dała bym dwa lustra po bokach, takie ze szprosami. Nawiązywałyby do kratek i odbijały by światło. To super trik na rozjaśnianie mrocznych zakątków.
A czy eM zaakceptowałby przemalowanie czegoś na kominku?
Może wpadniecie do mnie na chwilkę po tym lawendowym zakątku?
Wiedziałam, że można na was liczyć, co dwie głowy to nie jedna Dziękuję kochana za tyle propozycji, a pomysl z lustrem rewelacyjny!!! Będę dziś przymierzać, te domowe na razie Altana w sumie nie jest duża, lustro powinno fantastycznie ją powiększyć. Kratownice coraz bardziej pasują mi do szprosów w oknach, chyba zostaną. Martwi mnie hortensja opleciona wokół skośnej kratki. Bedzie tam problem z wymianą konstrukcji, a hortensji nie chciałabym się pozbywać, wydaje mi się, że razem z wisterią po drugiej stronie nadają altanie przytulności. I jeszcze pomysł z tymi latarenkami, fajnie bo ciągle górnego oświetlenia brak.
Anitko nad kominkiem dumam też, więc jeżli tylko coś ci chodzi po głowie to pisz!!! Nawet najbardziej szalone wizje mile widziane
Kominek zbudował Tata, jak i całą altanę zresztą. Myślę, że gdzieś tam z góry kibicuje mi, bo uwielbiał zmiany. Brakuje mi go bardzo, to już rok odkąd go nie ma... Ale dam radę, w końcu ktoś mi te szalone geny przekazał
Kominek powstał z resztek, najbardziej drażnią mnie te białe płytki po bokach, już myślałam żeby je zamalować, albo odbić i spróbować nakleić taki sam kamień jak na reszcie... eMuś nie ma wyjścia, nawet się wczoraj ucieszył, że ruszułam te koronkowe, pofalowane listwy pod daszkiem, powalczył z gniazdami os. Nie wie jeszcze, że chcę zmienić pokrycie dachu. Najlepiej byłoby od tego zacząć, ale na bank się nie zgodzi. A jeśli wszystko wyremontuję to sam zobaczy, że nowy gont się prosi A może są jakieś inne, lekkie pokrycia?
Obawiam się Anitko, że na chwilkę to my nie wpadniemy Masz tyle pieknych zakątków, że samo oglądanie ze dwie goddziny zajmie Ja rezerwuję sobie cały dzień tylko dla siebie, więc jeśli dziewczynom będzie pasować to jak najbardziej. Czekam na info od Abiko, wolałabym środę bo we czwartek o 17.00 mam zebranie w szkole.
Chyba zgodziłabym się z Anitą i nie ruszała tych kratek. Trzeba je tylko przemalować, bo jest ciemno i nie pasuje Ci do reszty, a masz piękny kolor domu
Ja chyba bym kiedyś dodała coś u góry, jak masz w domu ale na początek malowanie. Nie bój się białego.. zawsze możesz go przemalować na inny poważnie
Nie wiem jak z tym wpadaniem, bo ja na 16:30 w śr. mam zebranie w szkole może być ciężko.. dla mnie lepiej na spokojnie a w środę ja nie mogę