Ela, Hania potwierdzam, że Rozanne to szybki węrowiec. Moja rabata jest zdecydowanie dla niego za mała. Będę większość przesadzać. Na razie ścięłam na jeża. Miałam przetestować tak mocne cięcie na jednym, ale poszłam na całość. Dam znać co z tego wyniknie.
Haniu u mnie metamorfozy chyba nie będą mieć końca, sama widzisz jak dojrzewający ogród wymaga naszej elastyczności, czujności, ciągłego monitoringu.
Ula cieszę się, że wreszcie do mnie dotarłaś

Dziękuję za rośliny, pogaduchy. Było super, pogoda sprzyjała. Dziękuję za zdjęcia!!! Goście zawsze z innej perspektywy widzą ogród i to jest super
Ogród uporządkowanych metamorfoz - trafione w sedno

Nazwy wątku nie zmienię, to trochę jak imię... Ale dziękuję za świetne podsumowanie. Metamorfoz ciąg dalszy nastąpi, ale tempo już nie to co na początku. Pomalutku do celu, który w ogrodzie nie ma końca
Przepis na ogród bez chwastów to faktycznie kanty idealne. Robisz kant i chwasty w rabacie troszkę znikają

Przed Waszym przyjazdem udało mi trochę tych kantów ogarnąć, te na froncie nadal wołają o poprawę.
Hakonki faktycznie powoli stają się moją trawą - wizytówką. Szczególnie Beni Kaze. Te jasne nadal w fazie rozmnażania i czekania na rozrost.
Krótka anegdota, miłość do hakone zaczęła się od odrzucenia

Wiele lat temu, na pewno ponad 10 okazuje się, że miałam żółtą hakone, dziś wiem, że była to All gold. Wykopałam ją koleżance spod oczka, bo podobno mi się nie podobała ;( Będąc po latach w ogrodzie koleżanki mówię, jaką masz śliczną hakone. Okazuje się, że to roślina ode mnie, sprzed lat. Zupełnie nie pamiętam i trawy i tej sytuacji. Plus jest taki, że mamy egzemplarz, który już wiele lat ma się w świetnej kondycji. Super info, patrząc na to jak niektóre trawy bywają kłopotliwe.
Dziękuję Ula za spotkanie, super, że tak spontanicznie nam się udało zobaczyć

A hosty to faktycznie jak lep na muchy... Szczęśliwie granulki dają radę. Mam nadzieję, że moje ślimaki nie pojechały z Tobą
Madzia tak się cieszę, że przyjechałyście

Uwielbiam takie spotkania na luzie. Dziękuję za meeega relację!!! Tyle fotek

Muszę wziąć przykład z Ciebie bo faktycznie obijam się w tym temacie. Domek zagospodaruję na ściance przy ławeczce, dziękuję
Przepis na szarlotkę dostałam jakieś 30 lat temu, poszedł już do tylu ludzi, może i tu ktoś skorzysta, jest szybki i smaczny
Składniki:
400 g mąki krupczatki
4 jajka
kostka masła (200 g)
szklanka cukru (250 ml)
jabłka
cynamon
trochę bułki tartej
Zagnieść mąkę z masłem i żółtkami. Jakieś 80% ciasta wyłożyć na foremkę, resztę wrzucić do zamrażalnika. Ciasto podpiec ok. 15 min w 180 stopniach, piekarnik góra - dół.
W między czasie utrzeć jabłka bez skórki na grubej tarce, białka ubić na sztywno, dodając cukier partiami.
Na podpieczone ciasto wyłożyć utarte jabłka wymieszane z cynamonem. Jeśli jabłka mają dużo soku daję do nich trochę bułki tartej, bułką posypuję też ciasto przed wyłożeniem jabłek. Na jabłka wyłożyć ubite białka, na wierzch zetrzeć resztę schłodzonego ciasta.
Piekę w 170 stopniach na termoobiegu, około 35 - 40 minut.
Kiedyś piekłam całe ciasto w opcji góra - dół, ale na termoobiegu beza jest fajniejsza.
* w razie braku mąki krupczatki można użyć zwykłej, ale na krupczatce ciasto jest fajniejsze, czasem mieszam obie mąki jeśli mam resztkę krupczatki.
* ja robię szarlotkę w TM, ubijam białka z cukrem, przekładam je do innej miski, nie myję naczynia tylko od razu wrzucam mąkę, masło i żółtka, mieszam ok. 20 sek, obr. 6.
Brawo Madzia za tartę, ślinka mi ciekła podczas jazdy

Buziaki i do zobaczenia
Agnieszko też cieszę się, że dziewczyny tyle fotek wrzuciły. Zupełnie nowe spojrzenie. A przekopywanie i przesuwanie o przysłowiowy centymetr tylko my zrozumiemy
Judith, Kasia jak szczęki znajdę to podeślę

A zaproszenie otwarte, uwielbiam te nasze ogrodowe spotkania
Wiola my kochamy podobne rośliny, ale każda z nas ma je na swój sposób posadzone i to jest fajne, nie ma nudy

Hakone dobrze rokuje na wiele lat, odpowiadając Uli opisałam moją przygodę z ta trawką.
Sylwia mamy zaległości w odwiedzinach

Nadrobimy to zobaczysz, ile drobiazgów ogarnęłam. Faktycznie dużo hakone rozmnożyłam, dobrze u mnie rośnie.
Gosia miałam jeden dzień na omiatanie ogrodu przed przyjazdem Dziewczyn, więc niektóre rabaty wyglądają na wylizane

Procentuje, że od wiosny staram się pilnować chwastów, plewienie mnie relaksuje. Choć podczas ponad miesięcznej suszy odpuściłam, było zbyt twardo.
Asiu dziewczyny faktycznie poszalały z fotkami, nawet nie wiem kiedy zdążyły tyle nacykać
Piotrek drzewo po lewej to judaszowiec Hearts of Gold, a trawka sesleria. Służy jej ta miejscówka, mega przyrosła, dzieliłam już na kolejną obwódkę w maju.