Tak to chyba ta odmiana, duży finalnie, ale ładne ma liście, takie nieco inne, no i te przebarwienia. Tam są chyba trzy te klony, każdy inaczej wygląda.
Wiosna była zimna i nie mogła się rozpędzić, grzaliśmy dom do maja. Super, że jest nadal przyjemnie.
Miodunka miała dużo odrostów, ale musiałabym zapytać. Poszukam następnym razem pana z ochrony, miło nam się gawędziło.
Daria czasem dobrze, że mleko się rozlewa Zbytnia racjonalność bywa nudna, fajnie być czasem jak Scarlet O'Hara i pomyśleć o tym jutro
Kukliki to moje odkrycie. Nie były to kwiaty w moich kolorach. Mając wiele roślin o typowym odcieniu dopiero niedawno dorosłam do trudniejszych barw. Przełamują oczywistość tamtych kolorów. Rozmyty pomarańcz z nutą różu, brudny fiolet, wyblakłe bordo, beż z nutą brązu. Za to polubiłam kukliki.
I za to, że są małymi terminatorami :super w dzieleniu, przyjmowaniu się, intensywnej zieleni przez dłuższy czas. Mam na razie dwie odmiany: Mai Tai i bardzo do niego podobny ale ze zwróconymi do góry kwiatami, nie mogę znaleźć nazwy. Kupiłam w Ogrodzie Łobzów, piękne kępy.
Poluję jeszcze na kuklika Flames of Passion. Ten kolor...
Gaura Graceful White jest bardzo odporna na przymrozki, nigdy nic jej nie było. Podstawę nieco przykrywam zrębkami, kwiaty związuję jak trawy.
Zabezpieczałam jedynie wiosną, gdy kępy zazieleniły się a zapowiadano przymrozek. Kładłam wtedy doniczki na noc.
Kolejna sobotnia opowieść jesienna.
21 października. Piękny, słoneczny dzień.
W piątek wieczorem było 20 stopni. W sobotę w ciągu dnia 24. Szalona temperatura jak na tę porę roku.
Ale przyjemnie było w szortach wsiąść na rower i jeździć do późnego wieczora.