Aniu, nie wiem jak daleko było dzisiaj słychać moje okrzyki radości.
Po raz pierwszy zobaczyłam stado jemiołuszek. I to gdzie? W moim ogrodzie.
Początkowo zauważyłam je na brzozach.
Potem przeniosły się na orzech.
Do ogrodu zwabiły je owoce aronii. Dotychczas owoce ozdabiały krzew aż do wiosny.
A po dzisiejszej wizycie chyba niewiele pozostało.
Ale się cieszę, że je dostrzegłam. Jestem pewna, że i Ty doczekasz się tych wypatrywanych.
Dzidka cudne po prostu.Szczególnie to ostatnie zdjecie z bliska. Warto czasem nie zebrac owocu żeby miec takich gości. A martwiłaś sie że u Ciebie ciekawych ptaków nie ma a prawie każdego dnia teraz coś ciekawego pokazujesz.
No to ja jak to zobaczyłam to też krzyczałam i nawet M przyleciał obejrzeć
Rewelacyjne zdjęcie ....... i jemiołuszek też nie mam.. ale już wiem dlaczego ... wszystkie są u Ciebie
Dzidka- niesamowite piwonie i róże, cała grupa, na żywo pewnie jeszcze piękniejsze. Masz tak gęściutko w tym swoim ogródku bardzo mi się podoba. Zapraszaj tych swoich skrzydlatych gości jak najczęściej, bo świetnie pozują.
No to ja jak to zobaczyłam to też krzyczałam i nawet M przyleciał obejrzeć
Rewelacyjne zdjęcie ....... i jemiołuszek też nie mam.. ale już wiem dlaczego ... wszystkie są u Ciebie
Patrząc na to zdjęcie myślałam, że to fotomontaż Ale cofnęłam się i widzę, ze po prostu miałaś gości i refleks