Dzień dobry wszystkim użytkownikom. Jak większość szukam porady związanej z moim trawnikiem, coś mu zaczęło dolegać i chciałbym upewnić się co.
Trawnik założyłem w połowie sierpnia - dokładnie wysiew nastąpił 13 i 14. Podłoże piaszczyste (miejscami sam piach) przekopałem dwukrotnie na głębokość szpadla i starannie wybrałem kłącza, korzenie i co tam jeszcze zalegało. Tam gdzie miałem do czynienia z powojem czy skrzypem ryłem jeszcze głębiej nawet na 2 szpadle. Później to wszystko poleżało, teren starannie wyrównałem. Z uwagi na to, że zbrakło mi trochę mojej ziemi dokupiłem takiej czarnej jaką mieli na składzie w firmie obok. Stwierdziłem, ze jest lepsza więc piach rozrzuciłem jeszcze bardziej, a tę kupną dałem na całą powierzchnię trawnika (ok 1 - 1,5 cm). Na to poszło kupione w sklepie podłoże pod trawniki też ok 1,5 cm i tyle. Mieszanka miała być odporna na przesuszanie i wydeptywanie, wybór padł na Saharę firmy Kalnas (skład: kostrzewa trzcinowa freenfront 20%, życica trwała nuj 5%, kostrzewa czerwona boreal 40% i życica trwała libronko 35%).
Trawa w większości zaczęła rosnąć jak szalona, kiełkowanie po 3 dniach, pierwsze 4 zdjęcia są robione co tydzień. Po 3 tygodniach skosiłem po raz pierwszy bo miała miejscami nawet ze 20 cm. Poza koszeniem na ok 5 cm (kupiłem nówkę nóż i nie koszę jak jest trawa mokra coby prądem nie dostać przypadkiem) i laniem wody nic więcej nie robiłem bo powiedziano mi, że z tego podkładu to na pół roku trawie składników wystarczy. Wodę leję zraszaczem sektorowym jakieś 1,5h na dobę wieczorkiem. Na łażenie po trawniku póki co nałożyłem ścisły szlaban - nawet kocica jak mnie widzi to omija.
I teraz rzecz w tym, że maleństwo coś choruje. Są miejsca gdzie ma tak jakby jej łby przypaliło, są miejsca gdzie sporo jest suchych źdźbeł. Podejrzewam te czerwone grzybki, o których wspominacie w wątku, ale potrzebuję żeby ktoś ocenił co tak naprawdę jej jest i jak temu zaradzić. Oprócz tej czerwonej pomroczności trawa w tym miejscu gdzie najsłabiej wschodziła w ogóle słabo rośnie. Nie wiem czy nóż ją sięga nawet. To miejsce jest akurat wystawione na całodzienne działanie słońca, reszta ma trochę cienia w ciągu dnia, a tu patelnia. W tym miejscu zawsze robiło się najpierw sucho. I jeszcze jedno pytanie - mam miejsce, gdzie trawka jest zdecydowanie ciemniejsza jakby inny gatunek - co to może być? Siane było wszystko z jednego worka i to miejsce też mi chorować zaczyna... Mentalnie byłem przygotowany na dogadzanie trawce więc nie będę zdziwiony, że coś trzeba robić. Bardziej mnie martwi, że jak trawa zmarnieje to rodzina przestanie na mnie patrzeć jak na boga (bo teraz nawet teściowa mnie chwali

) Dzięki za doczytanie do końca