Muszelka
17:04, 08 sty 2019

Dołączył: 16 mar 2016
Posty: 4846
Choć oczywiście licho (czytaj: kot) nie śpi

W zeszłym roku, zimą, miałam taką historię...
Rano się budzę, zaglądam przez okno, co słychać na bożym świecie...
Szybkie spojrzenie na karmnik i co widzę? Wewnątrz karmnika olbrzymią białą płachtę.
Myślę sobie, co to wielki ptak odwiedził karmnik!? Rybitwa? Ale dlaczego nie widzę dzioba? Ani ogona?
Przecieram oczy i myślę, myślę... Może to nie ptak, tylko torba foliowa, rzucona przez kogoś niedbale, przyfrunęła do karmnika?
Wysilam wzrok, i o zgrozo, spostrzegam, że sytuacja jest dramatyczna dla moich skrzydlatych pupili.
W środku karmnika siedział biały kot i czekał na ptasi kąsek.