U mnie za oknem znowu jesień, 5 stopni plus. Po śniegu została tylko wilgotna ziemia i zdjęcia. Zima trwała zaledwie kilka godzin.
Jak dobrze, że na horyzoncie ferie w górach
To u Ciebie bywa więcej gatunków ptaków.
Pewnie jest to zależne od odpowiadających im warunków siedliskowych.
Modraszka nie bywa blisko ludzi, jak bogatka, a lazurowa woli podmokłe tereny, a więc nie u mnie.
I nie są to tereny występowania kowalika.
Dzięciołów też jest mało, bo lasy mamy wyjątkowo zdrowe.
To informacja od zaprzyjaźnionego leśnika.
Dzisiaj dla relaksu (ostatnio pracuję prawie 20 h/dobę) poszłam na godzinkę do ogródka. Wygrabiłam trawnik z listków, które przyfrunęły do mnie po ostatnich wichurach, pobujałam się na huśtawce, wyrwałam 4, może 5 malutkich chwastów (więcej nie było) i kilka minut fotografowałam ptaki przylatujące do karmnika.
Przez ten czas biesiadowały: kowaliki, bogatki, modraszki, sosnówki i czarnogłówki. Zrobiłam im wszystkim zdjęcia.
Grażynko, mój R.O.D. jest położony w bardzo bliskim sąsiedztwie lasów i jezior. Dziką naturę mam niemalże za płotem. Gdy ściśnie mróz i spadnie śnieg do karmnika przylatuje o wiele więcej gatunków ptaków (chyba z lasów), m.in. dzięcioły.
Kilka kowalików mieszka w moim ogródku. W zeszłym roku, to właśnie one zajęły budkę lęgową. Wstawiam ich dzisiejsze zdjęcia. Resztę fotek moich skrzydlatych gości wstawię jutro, gdy znajdę wolniejszy czas.
To czekam na zdjęcia, będę mieć okazję poznać trochę polskich ptaków.
Do lasu jest ok. kilometra, ptaki wolą być tam.
Bogatki są towarzyskie, a wróble mieszkają we wszystkich okolicznych krzakach.
A w lecie mam kopciuszki, pliszki i dymówki, reszty nie rozróżniam, ale coś jeszcze lata.